Kilkadziesiąt plakatów z hasłem "Oskubali Kraków !!! Rząd zabiera Małopolsce 300 mln euro" pojawiło się na ulicach Krakowa. W ten sposób obywatelska inicjatywa protestuje przeciwko przyjęciu przez rząd krzywdzącego Małopolskę algorytmu podziału unijnych środków na lata 2007-2013.
"To klasyczna akcja obywatelska. Uważamy, że trzeba protestować, gdy rządowi urzędnicy pomijają i dyskryminują nasze województwo w strategii rozwoju kraju i odbierają nam unijne środki" - powiedział PAP w piątek jeden z sygnatariuszy inicjatywy "Kraków Jutra", prezydent Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie, Andrzej Zdebski.
Jak zaznaczył, przedsięwzięcie zorganizowało i opłaciło z własnych pieniędzy kilkanaście osób fizycznych z Krakowa, w tym naukowcy uniwersyteccy, przedsiębiorcy i działacze społeczni.
Przypominają oni, że przyjęty przez rząd 1 sierpnia br. algorytm podziału 16 mld euro dofinansowania z UE dla polskich regionów w latach 2007-2013 pozbawił Małopolskę około 300 mln euro co oznacza, że województwo to otrzyma najniższą kwotę w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W sumie region ten dostanie 1,147 mld euro unijnego wsparcia.
Przyjęty tzw. wariant pierwszy zakłada, że 80 proc. unijnego wsparcia przypadnie wszystkim województwom - odpowiednio do liczby ludności. Pozostałe 20 proc. kwoty otrzymają te województwa, w których poziom PKB na jednego mieszkańca jest niższy od 80 proc. średniej krajowej, a bezrobocie jest wyższe od 150 proc. średniej krajowej.
Zgodnie z tym algorytmem regiony najbardziej uprzywilejowane w podziale środków, otrzymają prawie ponad dwa razy więcej pieniędzy na mieszkańca niż regiony o najniższym poziomie wsparcia. Obok Małopolski są to m.in. województwa: łódzkie i wielkopolskie. W tej sprawie ostro protestował m.in. marszałek województwa małopolskiego, Janusz Sepioł.
Zdaniem małopolskich samorządowców o wiele bardziej sprawiedliwe były pozostałe dwa rozważane przez rząd algorytmy: tzw. metoda berlińska stosowana przez UE opierająca się na wielkości PKB na mieszkańca lub algorytm uwzględniający liczbę ludności (60 proc. wagi) oraz PKB na mieszkańca (40 proc. wagi).