Resort finansów chce między innymi przywrócić waloryzację progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku, chce też znieść formy ryczałtowe w podatku dochodowym od osób fizycznych. Minister Gilowska zapewniała również, że resort będzie dążyć do obniżenia kosztów pracy.
Jednak według Gilowskiej, budżetu nie stać na razie na zniesienie podatku od zysków kapitałowych oraz na wprowadzenie ulg na dzieci, a także na obniżkę stawek podatku PIT, wynoszących 19, 30 i 40 procent. W programie PiS zakładano dwie stawki - 18 i 32 proc.
Szef SLD Wojciech Olejniczak ocenił, że zmiany proponowane przez Zytę Gilowską są zbyt małe. Dodał, że jedyną ważną zmianą jest propozycja zmniejszenia składek emerytalno - rentowych, zaznaczył jednak, ze jest to na razie jedynie deklaracja.
Lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych skrytykował brak ulgi pro-rodzinnej, która była, jego zdaniem, oczekiwana przez społeczeństwo. Giertych dodał, że jeszcze nie wie czy jego partia poprze zmiany proponowane przez Zytę Gilowską.
Również Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej uznał wycofanie się PiS - u z projektu ulg podatkowych na dzieci i wspólnego rozliczania się dzieci i rodziców w podatku PIT za sprzeniewierzenie się obietnicom wyborczym tej partii. Równie krytycznie Rokita odniósł się do utrzymania obowiązujących stawek podatkowych, uznając to za kłamstwo przedwyborcze.
Jan Rokita zapewnił, że będzie próbował wprowadzić w życie obiecane przez PiS zmiany w podatkach.
Reformy zaproponowane przez Ministerstwo Finansów mają kosztować państwo około 11 miliardów złotych. Mają one wejść w życie od przyszłego roku.