Z 27 odcinków dróg, które mają być gotowe na Euro 2012, tylko jeden jest budowany szybciej niż zakładały plany, a pięć powstaje zgodnie z harmonogramem.
Cześć sieci dróg na Euro 2012 nie będzie nawet przejezdna - alarmuje "Rzeczpospolita" powołując się na raport spółki PL.2012. Optymistyczne wieści płyną jedynie z budowy węzła Stryków - tu drogowcy wyprzedzają harmonogram. Zgodnie z planami przebiegają prace na budowie m.in. autostrady A2 ze Świecka do Nowego Tomyśla, trasy A1 z Nowych Marz do Torunia czy jednym z odcinków autostrady między Łodzią a Warszawą.
Opóźniona krytycznie jest budowa m.in. czterech z ośmiu odcinków trasy A1 między Toruniem a Łodzią. Podobnie jest na odcinku trasy A2 z Szarowa do Brzeska. Ewentualne nadrobienie zaległości nic tu nie pomoże, bo kolejny odcinek z Brzeska do Wierzchosławic w ogóle na razie nie powstaje - konsorcjum firm NDI i SB Granit zeszło z placu budowy na początku roku.
Obok uniemożliwiającej prowadzenie prac pogody kolejną najczęstszą przyczyną opóźnień jest zbyt długi czas wydawania przez Generalna Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad decyzji dotyczących konieczności zmiany technologicznej oraz problemy z płynnością finansową wykonawców.
Przedstawiciele GDDKiA zapewniają jednak, że drogi powstaną w wyznaczonych terminach. - Wszystkie zaplanowane na Euro drogi, z wyjątkiem autostrady A4 Brzesko-Wierzchosławice, na którą przed kilkoma dniami ogłosiliśmy przetarg, będą wybudowane lub co najmniej przejezdne - mówi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA.
Wydaje się, że wiele odcinków dróg budowanych z myślą o Euro 2012 ma szansę być tylko „przejezdnymi”. Może to oznaczać, że na tych fragmentach trzeba będzie poruszać się ze znacznie mniejszą prędkością. Może też okazać się, że na niektórych odcinkach zamiast dwóch pasów kierowcy będą mieli do dyspozycji tylko jeden. Korki będą tam więc nieuniknione.