Prawie trzydzieści procent mleczarni, masarni i ubojni na Opolszczyźnie nie zdąży dostosować warunków produkcji do unijnych wymogów. Mimo zakwalifikowania ich do grupy B1, co oznacza spore szanse w unijnym rankingu, zbyt późno rozpoczęły prace modernizacyjne.
Do kategorii B1 zakwalifikowano w woj. opolskim aż 88 zakładów przetwórczych. Kategoria ta oznacza, że dzisiaj nie spełniają norm Unii Europejskiej, ale zobowiązały się do dnia, w którym Polska dołączy do krajów "piętnastki", zmodernizować firmy. Tymczasem przeprowadzona przez weterynarię weryfikacja wykazała, że co trzeci zakład nie zdąży dostosować linii technologicznych do unijnych wymogów. Żaden zakład mięsny w województwie nie spełnia tych norm. Każdy z nich posiada sporządzony przez służby weterynaryjne wykaz niedociągnięć, który jest weryfikowany kwartalnie. Przeprowadzana co trzy miesiące kontrola jest jednocześnie podstawą do określenia czasu i nakładów jakich wymaga modernizacja. Niestety wygląda na to, że część zakładów bagatelizuje ustalenia.
W Polsce jest 1800 zakładów przetwórczych i według unijnych ekspertów jest to liczba zbyt duża. Firmy, które nie spełnią wymogów UE, czeka ograniczenie produkcji wyłącznie do lokalnego rynku.