Podczas rodzinnej wyprawy z Kalifornii do Argentyny para Amerykanów pokonała ponad 17 tys. kilometrów samochodem przystosowanym do wykorzystywania zużytego oleju jadalnego jako paliwa.
Tankowanie na stacji nie było potrzebne - Amerykanie przejechali 17,7 tys. kilometrów na zużytym oleju jadalnym.
Mali Blotta i David Modersbach wzruszeniem ramion kwitowali kolejne doniesienia o rosnących cenach benzyny. Zamiast na stacje benzynowe, Mali i David podjeżdżali podczas swej pięciomiesięcznej wyprawy 24-letnim volkswagenem do restauracji, w których zaopatrywali się w zużyty olej.
W podróży, której trasa prowadziła przez 11 krajów towarzyszył im 4-letni syn. Samochód kupili w zeszłym roku, płacąc 400 USD. Ten weteran szos miał już na liczniku 300 tys. mil, czyli 482 tys. kilometrów. Niewielkim nakładem kosztów przystosowali dieslowski silnik do spalania zużytego oleju jadalnego i ruszyli.
Jednym z założeń wyprawy było pokazanie światu, że paliwo z odnawialnych źródeł energii, takich jak oleje roślinne, może być atrakcyjną alternatywą dla produktów rafinacji ropy naftowej.