Wymagasz - płacisz, chcesz dostać towar wyższej jakości-płacisz więcej, wydawałoby się, że przy takiej filozofii nie powinno być żadnych kłopotów z kupnem poszukiwanego surowca. Tymczasem przeczy temu polski ogórek.
Gustaw Miśkiewicz - prezes Spółdzielczej Agrofirmy Szczekociny: mamy poważny problem, żeby pozyskać ogórek o poszukiwanej jakości. Nasz partner żąda, żebyśmy pozyskiwali ogórek o kalibracji do 9 centymetów i takiego ogórka mimo wyższej ceny oferowanej za niego nie jesteśmy w stanie na rynku krajowym kupić.
Dostawcy taką sytuację tłumaczą brakiem rak do pracy, co sprawiło, że pomimo wyższych stawek nie miał kto ogórków sortować. Dlatego przetwórcy brali, co było, a teraz jest problem.
Joanna Trynda-Spóldzielcza - Agrofirma Szczekociny: próbujemy je zagospodarować, ażeby nie zniszczyć tego ogórka. Część wkładamy w słój duży, chociaż mamy problemy ze sprzedażą tego słoja, a część kisimy.
Kiszone ogórki trzeba jednak sprzedać w ciągu pół roku, nie mając stałych odbiorców nie zawsze się to udaje.