Zwolennicy okrojenia portfeli funduszy emerytalnych są w błędzie, twierdząc, że inwestują one składki wyłącznie w dług publiczny, pisze "Puls Biznesu" i wyjaśnia, że od kilku lat saldo inwestycji OFE w obligacje skarbowe jest ujemne. Zyskuje realna gospodarka.
"Państwo, by przekazać składkę do OFE, zadłuża się emitując obligacje, a OFE za te pieniądze kupują obligacje" - to koronny argument przeciwników OFE. W ślad za nim idzie prosta recepta: "ściąć składkę o część inwestowaną w obligacje", a radykałowie idą dalej - "zabrać portfel obligacji wart ok. 110 mld zł i przekazać do ZUS".
Jak wynika z obliczeń "PB", jest to mit. Od trzech lat OFE nie zwiększają zaangażowania w obligacje skarbu państwa, ale wręcz je sprzedają. Wybierają obligacje korporacyjne (zainwestowały w nie już 11,03 mld zł) i akcje. Krajowemu Funduszowi Drogowemu OFE pożyczyły 17,88 mld zł, czyli 72 proc. zebranych przez niego pieniędzy z emisji obligacji, a 1,46 mld - samorządom, obejmując obligacje komunalne.
Według szacunków "PB" w 2012 r. OFE pozbyły się obligacji skarbu państwa za blisko 15 mld zł - o tyle więcej sprzedały niż kupiły.