Ruszył eksport polskich jabłek na Wschód. Sadownicy mają teraz pół roku, aby sprzedać swoje zapasy. Ale eksperci radzą, aby nie ryzykować i nie czekać zbyt długo. Podczas wczorajszego Piętnastego Ogólnopolskiego Spotkania Sadowników w Grójcu humory dopisywały na pewno tym, którzy sprzedają jabłka zagranicę. Po martwych dla handlu kilku ostatnich miesiącach zeszłego roku teraz przyszedł czas odrabiania strat.
Zbigniew Chołyk – Zrzeszenie Stryjno-Sad: rzeczywiście od początku tego roku znacznie wzmógł się eksport jabłek na rynku wschodnie. Moja firma akurat głównie eksportuje na rynku ukraińskie i tutaj rzeczywiście mamy bardzo duże zamówienia.
Podobnie jest z krajami Unii Europejskiej. Niestety wbrew oczekiwaniom są problemy ze sprzedażą do Rosji. Sadownicy liczą, że w najbliższych miesiącach uda się im sprzedać zgromadzone w chłodniach zeszłoroczne zbiory. Pytanie tylko za ile?
Leszek Przybytniak – Związek Sadowników: koszt wyprodukowania jabłek jest około 80 groszy, więc na dzień dzisiejszy taka minimalna satysfakcjonująca cena to jest około złotówki.
Na razie ceny eksportowe są zadawalające i powinny dalej rosnąc. Ale podczas wczorajszego spotkania przestrzegano przed zbyt długich przetrzymywaniem swoich zapasów.
prof. Eberhard Makosz Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych: co niektórzy producenci uważają, że można poczekać do maja na wyższe ceny tu bym radził być ostrożnym trochę, kiedy cena jest za 1.20 zł. jednak już warto powoli jabłka sprzedawać, nie czekać z dużą ilością jabłek do kwietnia, do maja, do czerwca bo może być źle.
Szacuje się, że co roku polscy sadownicy sprzedają zagranicę około 20% swojej produkcji.