Po raz kolejny Zakłady Mięsne Duda Bis z Sosnowca oprotestowały warunki przetargu na produkcję konserw, które w ramach rządowego programu pomocy będą przekazane najuboższym. ZM Duda Bis uważają, że warunki te były nieuczciwe. Zdaniem ARR zarzuty firmy nie mają sensu.
Program pomocy dla najuboższych miał być jednym ze sposobów rozładowania
zapasów wieprzowiny, jakie zalegają w magazynach Agencji Rynku Rolnego. Rząd
postanowił przekazać 15 tys. ton półtusz na akcje charytatywne. Agencja
rozpisała przetarg, w którym zaproponowała najlepszym polskim firmom z kategorii
A przerób półtusz na konserwy. I tu zaczęły się kłopoty. Zakłady Mięsne Duda Bis
oprotestowały tę zasadę uznając, że obowiązek posiadania uprawnień eksportowych
na rynki "Piętnastki" jest w tym przypadku niepotrzebny.
ARR
tłumaczy, że do przetargu dopuszczono tylko firmy z kategorii A dlatego, że mają
one lepszy nadzór weterynaryjny od swoich konkurentów z kategorii B1. A ponieważ
pomoc żywnościowa ma trafić do osób starszych i chorych lub domów dziecka, musi
to być towar najwyższej jakości.
ZM Duda Bis oprotestowały także
wymóg wyprodukowania z agencyjnych półtusz konserw. W ocenie firmy organizacje
charytatywne równie chętnie przyjęłyby świeży towar. Jednak ARR twierdzi, że
przedstawiciel firmy myli się. O konserwy poprosiły same organizacje
charytatywne. Z przeprowadzonego przez polskie banki żywnościowe sondażu wynika
bowiem, że konserwy sa po makaronach i cukrze, najbardziej poszukiwanym towarem
żywnościowym wśród najuboższych.