Wzrost cen paliw zmusi firmy transportowe do podwyżek cen usług. To przełoży się na droższe towary w sklepach.
Paliwa podrożały z nowym rokiem. Ceny benzyny bezołowiowej na stacji Statoil w Bydgoszczy wzrosły o 6 groszy w porównaniu z ostatnim dniem ubiegłego roku. Dwanaście groszy podrożały wszystkie paliwa na stacji Orlenu. O około 10 groszy drożej kosztuje benzyna na większości stacji paliw w naszym województwie. Producenci i sprzedawcy natychmiast zareagowali na wprowadzoną od nowego roku opłatę paliwową w wysokości 105 złotych za 1000 litrów paliwa. Wyjątkiem jest paliwo z Rafinerii Czechowice, która dostosowując ceny do tych proponowanych przez PKN Orlen, obniża swoje od dziś.
– W najbliższych miesiącach możemy się zatem spodziewać podwyżek cen usług transportowych. - Koszt paliwa stanowi około 30 procent wszystkich naszych wydatków – mówi Dionizy Woźny, prezes Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych w Bydgoszczy. – Nasze usługi będą zatem musiały podrożeć.
Będą podwyżki
Jak twierdzą przewoźnicy podwyżki pójdą
lawinowo. Firmy transportowe już od dłuższego czasu zaciskają pasa i nie
wprowadzają podwyżek, by nie odstawać od konkurencji. – Wprowadzenie
opłaty paliwowej to już dla nas za dużo – mówi Woźny. –
Funkcjonujemy na granicy opłacalności. Wyłamie się jedna firma, podniesie
ceny, to wszyscy pójdą za nią. Podwyżki są nieuniknione. Myślę, że będzie to od
6 do 9 procent. Jedynie ceny określone w długoterminowych kontraktach pozostaną
na tym samym poziomie.
Rosnące ceny transportu oznaczają wzrost cen wszystkich towarów. Podwyżki zależeć będą od tego, jak poważną część kosztów stanowi przewóz danego towaru i jaka jest konkurencja w danej branży. Może się okazać, że konkurencja wymusi na producencie utrzymanie cen. Ekonomiści szacują, że globalnie wzrost cen paliw spowoduje około 2-procentową inflację w porównaniu z minionym rokiem.
1,5 mln więcej na autobusy
Wzrosną koszty funkcjonowania
przedsiębiorstw komunikacyjnych. Miejskie Zakłady Komunikacji już mają
przygotowane symulacje. – Według naszych wyliczeń, w związku z
podwyżkami cen paliw, w tym roku nasze koszty wzrosną o około 1,5 mln
złotych – mówi Aleksander Grzybek, dyrektor ds. ekonomicznych MZK w
Bydgoszczy. – Już przedstawiliśmy Zarządowi Dróg Miejskich i
Komunikacji Publicznej materiał przedstawiający te kalkulacje. To oni mogą
wnioskować o ustalenie wyższych cen na bilety. Od dwóch lat nie było podwyżek
dla naszych pracowników. Zaplanowałem je w tym roku, ale w związku z dodatkowymi
wydatkami na paliwo – nie wiem, czy uda się to
zrealizować.