Gospodarstwa rolne położone na terenach o wyjątkowym znaczeniu ekologicznym miały otrzymywać większe dotacje. Na razie nie dostały żadnych pieniędzy.
Unia Europejska wyznaczyła cenne pod względem ekologicznym miejsca - siedlisk ptaków i rzadkich gatunków roślin oraz zwierząt, które musimy chronić. W Polsce gospodarstwa położone na tych terenach, zwanych Natura 2000, dostają o 20 proc. większe dopłaty. Granice terenów nim objętych wyznaczono dopiero 20 grudnia ubiegłego roku. Stało się to tak późno, bo Bruksela w połowie 2005 r. kazała nam uzupełnić przyjęty rok wcześniej program. Dotacje miały trafić do gospodarstw rozwijających działalność ekologiczną, chroniących pastwiska i łąki. Nie dostają jednak żadnych pieniędzy, bo Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie stworzyła jeszcze odpowiednich map.
- Na mapę przekazaną nam z Ministerstwa Środowiska z wyznaczonymi 72 obszarami ochrony ptaków w ramach Natury 2000 należało ręcznie nanieść parametry odpowiednich działek - tłumaczy Iwona Musiał, rzeczniczka Agencji.
Na dotacje czeka 4 tys. gospodarzy. Z naszych obliczeń wynika, że może chodzić łącznie o 40 mln zł.
Rolnicy powinni dostać pieniądze najpóźniej 1 marca.
- Gospodarstwa, które nie leżą na terenach objętych programem Natury2000, dostały już pieniądze. A my nie wiemy nawet, kiedy możemy na nie liczyć. Chodzi o poważne kwoty, które mamy przeznaczyć na inwestycje - mówi Jan Karwowski, producent borówki amerykańskiej.
Jego firma Daar ma 80 ha gruntów w województwach mazowieckim i lubelskim. Czeka na ok. 170 tys. zł dotacji.
Agencja najwcześniej pod koniec marca zacznie wydawać decyzje o wypłatach. Oznacza to, że rolnicy dostaną pieniądze w połowie przyszłego miesiąca.