Raz lepiej raz gorzej ale tak źle jak teraz to jeszcze nie było – mówią rolnicy należący do spółdzielni ogrodniczej w Sochaczewie. Ich zdaniem obecny zarząd robi wszystko aby doprowadzić ją do upadku. Ten z kolei wszystkiemu zaprzecza twierdząc że spółdzielnie trzeba pokochać na dobre i na złe.
Spółdzielnia rolnicza w Sochaczewie powstała blisko pół wieku temu. Dzięki niej rolnicy mają zbyt na warzywa i owoce. Wielu nastawiło się na produkcje kalafiorów i brukselki.
Problem w tym, że rolnicy są zaniepokojeni działaniami nowego zarządu spółdzielni. - Podjęliśmy duże inwestycje na nawadnianie pól, ukierunkowaliśmy się na produkcję warzyw i liczyliśmy na miejscowy odbiór tych naszych plonów – mówi Kazimierz Kwiatkowski wieś Justynów
Rolnicy obawiają się, że mogą nie dostać należnej im zapłaty za sprzedane warzywa. Spowoduje to jeszcze większe straty bo i tak połowa kalafiorów nie została zebrana z powodu braku miejsca zbytu. Obecnymi działaniami zarządu spółdzielni zaniepokojony jest jej poprzedni wiceprezes.
- Jest to praca fatalna. Może być tylko przykładem jak nieodpowiednie, czy nieodpowiedzialne podejmowanie decyzji doprowadzi wręcz do upadłości takich społecznych majątków – mówi Wojciech Kobylański
Pytanie tylko dlaczego komuś miałoby zależeć na upadku spółdzielni? Zdaniem niektórych odpowiedź jest prosta. - Ta spółdzielnia jest łakomym kąskiem ponieważ jej lokalizacja jest w okolicach tak zwanych „pól czerwonkowskich”. Tam powstaje teraz duże centrum logistyczne. – uważa Sławomir Tomaszewski, przewodniczący komisji rolnictwa powiatu sochaczewskiego
Zarząd spółdzielni wszystkiemu zaprzecza, twierdząc że robi wszystko aby poprawić jej sytuację. Jako przykład podaje to, że niektórych warzyw kupiono 4 razy tyle niż było zakontraktowane u rolników. - Zależy nam na utrzymaniu spółdzielni chociażby w małym wymiarze, bo biedny rolnik nie będzie za chwile miał gdzie sprzedać jeżeli nie będzie spółdzielni. – mówi Wiesław Feliga wiceprezes zarządu Spółdzielni rolniczo-pszczelarskiej w Sochaczewie.
Planów co do udoskonalenia pracy spółdzielni jest wiele. Najpierw jednak trzeba uporządkować sprawy zaniedbane przez poprzedni zarząd. Ogłoszono też konkurs na nowego prezesa.
Zdaniem Ministerstwa Rolnictwa dobrze funkcjonująca spółdzielnia to prawdziwy skarb dla należących do niej rolników. I warto zadbać o to aby majątek gromadzony przez lata nie został zaprzepaszczony.
Niezadowolonym rolnikom z działalności obecnych władz spółdzielni nie pozostaje zatem nic innego jak wziąć sprawy w swoje ręce.