To chamstwo i bezczelność – tak premier Leszek Miller zareagował na pytanie szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, czy prezydent kazał premierowi sprzedać Polskę za 50 euro.
Pan przywiózł z Kopenhagi millerowskie euro – dla prezydenta Kwaśniewskiego – 50 euro pan mu wręczył. Czy za tyle kazał panu prezydent sprzedać Polskę i Polaków? – zapytał Lepper premiera podczas wystąpienia w sejmowej debacie nad informacją rządu o zakończeniu negocjacji z UE.
Premier, który poprosił o głos natychmiast po wypowiedzi Leppera, zaprotestował przeciwko insynuacjom, którymi – jak mówił – posługuje się chętnie szef Samoobrony.
To jest niedopuszczalne, panie pośle, że pan sugeruje, iż prezydent kazał mi sprzedać Polskę za jakieś judaszowe srebrniki czy judaszowe euro – powiedział premier.
To chamstwo i bezczelność. Tak to trzeba nazywać, prosto, po polsku – dodał Miller.
Przestrzegał też, że błędem jest przyzwyczajanie się do retoryki wystąpień szefa Samoobrony i zaprzestanie zwracania uwagi na to, co mówi Lepper.
Jest pytanie, czy na tyle się przyzwyczailiśmy, że już nie będziemy reagować, czy też będziemy reagować. Ja uważam, że trzeba reagować. Albo będziemy przechodzić nad tym do porządku dziennego, uznając, że to jest norma, albo nie. Anormalność przewlekła staje się normą – powiedział później Miller dziennikarzom.
Odnosząc się z sejmowej trybuny do wypowiedzi Leppera, którą określił jako wizję apokalipsy, jaka rzekomo dotknęła Polskę, premier ironizował, że to pewnie dlatego w klubie Samoobrony jest najwięcej milionerów, odnosząc to proporcjonalnie do wszystkich posłów w Sejmie.
Jeżeli to jest ustrój złodziejski, to dlatego jest najwięcej milionerów w klubie Samoobrony? – pytał Miller.
Proszę pamiętać, że jeżeli pan dalej będzie uprawiał tego rodzaju retorykę, to powinno być jak najwięcej nie tylko parlamentarzystów, ale także normalnych obywateli, nie mających dostępu do tej sali, żeby panu powiedzieć "nie". Nie ma zgody na pomówienia i zwykłe chamstwo – mówił premier do Leppera.
Podziękował też za dyskusję przedstawicielom innych klubów parlamentarnych, którzy wystąpili przed Lepperem.
Nawet w poglądach najbardziej skrajnych można dopatrzyć się troski o Polskę, każdy pogląd jest uprawniony, żeby go wyrazić – ocenił szef rządu.
Premier nie zgodził się jednak z poglądem, że polscy negocjatorzy popełnili błąd, przyspieszając zamykanie kolejnych rozdziałów negocjacyjnych, i że to odbiło się na jakości negocjacji.
Można znaleźć przykłady odmienne, że zamykano rozdziały i uzyskiwano bardzo dobre wyniki - np. w rozdziale swobodnego przepływu kapitału. To są wyniki, których inni pretendenci do UE szczerze nam zazdroszczą – powiedział premier.
Dodał też, że jeśli ktoś uważa, iż warunki uzyskane w negocjacjach z 15 państwami są złe, to warunki po negocjacjach z 24 państwami mogłyby być tylko gorsze, na pewno nie lepsze.
To są kryteria dobrego wychowania po prostu – tak Miller odniósł się do słów posła PiS Kazimierza Michała Ujazdowskiego, który powiedział, że niepotrzebne są podziękowania, jakie premier skierował także do opozycji.
Miller podziękował wcześniej "antyunijnej opozycji parlamentarnej" za to, że jej wątpliwości, krytycyzm, a nawet otwarta negacja były dla rządu i negocjatorów bodźcem i pomagały rozbudowywać potrzebną argumentację negocjacyjną.