W Sejmie toczy się debata nad opodatkowaniem alkoholu. Ministerstwo finansów nie chce obniżyć akcyzy, a Polmosy biją na alarm i domagają się jej obniżenia. Obawiają się, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie będą w stanie konkurować z zagranicznymi firmami.
Do tej pory akcyza na wyroby spirytusowe wynosiła 8,80 zł w przeliczeniu na półlitrowa butelkę. Producenci maja nadzieję, że zostanie obniżona do 6 zł. Tymczasem w ustawie wpisano 12,60 zł. "Każde obniżenia akcyzy jest dobrodziejstwem dla zakładu produkującego wódkę, ponieważ zakład produkujący wódkę musi dokładać olbrzymie pieniądze na płacenie akcyzy zamiast kierować się na rozwój" - mówi Tadeusz Żukowski z Mazowieckiej wytwórni Wódek Polmos.
O wysokości akcyzy może zadecydować tylko Minister Finansów. Ale on patrzy na to sceptycznie. "W ustawie budżetowej na przyszły rok zapisano dostosowanie stawek akcyzy do inflacji, do wzrostu cen i nie można wykluczyć, że ta stawka ulegnie zmianie." - mówi Wiktor Krzyżanowski, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów.
Przedstawiciele resortów uważają, że kolejna obniżka akcyzy zmniejszy wpływy do budżetu. Przypominają, że podatek na wyroby spirytusowe obniżono w październiku 2003 roku. W porównaniu z ubiegłym rokiem sprzedaż wyrobów spirytusowych wzrosła o połowę. Natomiast producenci zarobili prawie 2 mld zł. Wpływy budżetowe z akcyzy to prawie 1,50 mld zł.