Czy podniesienie stawki vat na internet zmniejszy liczbę internautów? Czy zamiast rozwijać się i doganiać inne państwa w popularności usług internetowych i tym łatwości dostępu do informacji staniemy w miejscu? Czy przyczyni się to do swoistego wstecznictwa w tej dziedzinie? Te i wiele podobnych pytań zadaje sobie cała Polska, ciekawa decyzji władz. To temat nie schodzący w ostatnich dniach z ust samych zainteresowanych podwyżkami, ale i patrzących z boku obserwatorów.
Czy szary człowiek, który korzysta z internetu, by pogłębiać wiedzę, być na czasie, powinien płacić tyle, co prężnie działająca firma, czerpiąca korzyści z dostępu do sieci. Przecież korzyści tych nie można porównywać. Te pierwsze są czysto intelektualne, a z tymi drugimi, różnie bywa, ale głównie wiążą się z zarobkowaniem. To przeważnie prowadzenie działalności, gdzie internet pomaga w przepływie informacji i sprawnym działaniu firmy. A to, że mówi się, że prywatni odbiorcy internetu, głównie bawią się za jego pomocą, to cóż nauka przez zabawę bywa czasem bardziej efektywna, niż ta tradycyjna.
Gdzie w tym logika? Mówiono o coraz sprawniejszym dostępie do informacji, a przez kolejne podwyżki, będzie to utrudnione. Każdy internauta płaci konkretny, miesięczny abonament, lub za impulsy u swego operatora telefonicznego. Są to i tak niemałe kwoty, na które wielu supła resztki zaskórniaków, by prowadzić życie w zgodzie z postępem cywilizacyjnym. Doliczając do tego jeszcze 22% vatu robią się z tego spore sumki i nie każdego będzie na to stać. Czyżby więc odcinano dostęp do nauki, rozwoju, nowości zwykłemu człowiekowi? Czy aż takie wielkie korzyści finansowe przyniesie państwu polskiemu nałożenie tego podatku, że trzeba ugodzić w naukę? Wbijać ten gwóźdź? Dla wielu internet to, jedyne źródło informacji i skarbnica wiedzy, dzięki której zdobywają wykształcenie i nowe umiejętności. Czy nie tego powinni chcieć będący u władzy politycy? Rozwinięte intelektualnie społeczeństwo, któremu nie obce są nowe technologie i wszelkie nowiny z różnych dziedzin życia, to coś do czego powinniśmy dążyć, co powinno stać się priorytetem dla kierujących państwem.
Nie bardzo wierzę, że podniesienie podatku vat na korzystanie z internetu, który poza naszymi granicami jest dużo popularniejszy niż u nas, sprawi byśmy "doczłapali" się do światowej czołówki, a raczej sprawi, że nawet nie zobaczymy jej przysłowiowego ogona.