Zgodnie z unijnymi przepisami, krowa lub jałówka o wadze do 500 kg musi mieć kojec o długości 1,6 i szerokości 1,1 m. Jeśli jest cięższa, to długość i szerokość kojca rośnie o 5 cm - pisze "Gazeta Krakowska".
To nie abstrakcja, tylko jeden z przepisów dotyczących tzw. dobrostanu zwierząt, jakie obowiązywać mają u nas od 2008 roku. Chodzi o humanitarne warunki bytowania zwierząt gospodarskich i z taką intencją dyskutować nie sposób.
Promowaniem tych zagadnień już dziś zajmuje się Małopolska Izba Rolnicza, która wspólnie z innymi uczestnikami konsorcjum zdobyła unijny grant o wartości 1,5 mln zł. Inny z uzyskanych przez Izbę grantów na rolnicze szkolenia ma wartość 10 mln zł, stąd konieczność radykalnych zmian w budżecie, który dotąd wynosił 1 mln zł rocznie - dodaje gazeta.
Tym m.in. zajmowało się wczoraj Walne Zgromadzenie Izby, które udzieliło absolutorium swym władzom za ub. rok. W sprawozdaniu, jak w szkle powiększającym, widać szalone zmiany jakie zachodzą po wejściu Polski do UE. Małopolscy rolnicy odbyli np. 14 wypraw zagranicznych - od Węgier, przez Francję i Włochy po Hiszpanię, rozważają perspektywy alternatywnej hodowli - jeleniowatych i świniodzików, serio analizują plusy oraz minusy zjawiska zwanego "globalizacją", bo już widać, że ma ona wpływ także na każde z małopolskich gospodarstw - informuje "Gazeta Krakowska".