W ostatnich czasach, w naszym kraju pojawiło się sporo nowych zawodów. Tradycyjnym zmieniono nazwę – bo brzmiały trochę staroświecko, a przecież musimy iść z duchem czasów. Czasami nowy zawód wymusza konieczność.
Wraz z wejściem w życie konieczności płacenia podatku od szczekających czworonogów, sołtysi poszczególnych wsi, mają obowiązek sprawdzić liczbę psów. Efekty były jednak mizerne. Wielu mieszkańców uchylało się od tego obowiązku. Dlatego Wójt gminy Lubiew postanowił uporządkować sprawę związaną z tym podatkiem. Zatrudnił osobę, która będzie sprawdzać ile faktycznie jest psów w wiejskich obejściach. Po porównaniu wyników z gminnym rejestrem będzie wiadomo, kto uchyla się od opłat. Wójt mówi, że chodzi o sprawiedliwość społeczną. W ten sposób wszyscy właściciele psów będą zmuszeni do zapłaty tego podatku. Psi dedektyw został zatrudniony w ramach robót publicznych. Po kontroli zostanie sporządzony raport, który następnie trafi do gminnego wydziały podatków. Za jednego psa właściciel płaci 20 zł rocznie. Emeryci i renciści mają 50-procentową zniżkę, a rolnicy mogą mieć dwa psy zwolnione z opłat. Pieniądze z podatku zostają w kasie sołectw.
Mieszkańcy wsi żeby nie płacić podatku od swoich ulubieńców musieli żyć w zgodzie z sołtysem, a teraz? Cóż, kolejny podatek do zapłaty.