Sprzedawcy na Giełdzie Ziemi Sandomierskiej zacierają ręce, bo właśnie kończą się rozmowy z dużym odbiorcą z Kazania. Rosyjski kupiec chce przez najbliższe kilka miesięcy, odbierać od nas 300-500 ton jabłek miesięcznie. Wciąż konkurencją pozostaje dla nas Mołdawia. Przez to utraciliśmy jednego z większych kupców – Ukrainę.
Za to prawie każda przywożona na giełdę ilość ziemniaków jest sprzedawana. Naszym głównym partnerem są Białorusini, którzy za kilogram ziemniaków płacą 25 gr. To 3-5 gr. więcej niż przed miesiącem. Białorusini polskie ziemniaki, podobnie jak jabłka, sprzedają na rynku moskiewskim.
Na rynku dużo jest buraków. Polskie zakłady przetwórcze poszukują marchwi, której na giełdach jest jak na lekarstwo. Brakuje też cebuli. A ta która się pojawia jest stanowczo za droga - mówią kupujący. Za kilogram cebuli trzeba zapłacić 60-70 gr.