Ministerstwo rolnictwa opublikowało projekt rozporządzenia w sprawie stawek maksymalnych sum ubezpieczeń dla poszczególnych upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, jakie mają obowiązywać w 2012 roku. To górna granica, do której zakład ubezpieczeń ponosi odpowiedzialność w umowie ubezpieczenia mienia rolników.
Jak wynika z projektu, niektóre stawki zostaną utrzymane. Dotyczy to np. kukurydzy, w przypadku której maksymalna suma ubezpieczenia wynosi 10 tys. zł za 1 ha. Bez zmian pozostaną także stawki na rzepak i rzepik (6 tys. zł), rośliny strączkowe (15 tys. zł), ziemniaki (30 tys. zł), truskawki (50 tys. zł), chmiel (40 tys. zł), drzewa i krzewy owocowe (61 tys. zł) i warzywa gruntowe (129 tys. zł). Z kolei wzrost sumy ubezpieczeń dotyczy zbóż (z 6 do 8 tys. zł za 1 ha) i tytoniu (z 35 na 40 tys. zł). Na mniejsze maksymalne odszkodowania mogą za to liczyć plantatorzy buraków cukrowych, bo w ich przypadku suma ubezpieczenia spadła z 9 do 6 tys. zł za 1 ha.
Natomiast w przypadku ubezpieczeń zwierząt hodowlanych wzrost stawek dotyczy bydła, gdzie maksymalna suma ubezpieczenia ma wzrosnąć o 1 tys. zł - do 14 tys. zł za sztukę, oraz świń (wzrost z 1,5 do 1,9 tys. zł za sztukę). Bez zmian pozostają stawki na kozy (800 zł za sztukę), kury (53 zł), kaczki (65 zł), gęsi (250 zł) i strusie (750 zł). Natomiast obniżenie maksymalnych sum ubezpieczenia ministerstwo rolnictwa proponuje w odniesieniu do owiec (teraz będzie to 700 zł za sztukę) oraz indyków (120 zł). Do projektu rozporządzenia mogą być jeszcze wprowadzone poprawki, bo będzie on teraz konsultowany z organizacjami rolniczymi.
Przypomnijmy, że rolnicy mogą liczyć na dopłaty z budżetu państwa do ubezpieczenia upraw i zwierząt gospodarskich. W 2012 roku taka dotacja ma przekroczyć 200 mln zł - wynika z projektu budżetu państwa na przyszły rok. Dopłata nie może być wyższa niż połowa wartości polisy.
A same polisy mogą być podpisywane na pokrycie strat wynikających z racji wystąpienia takich zdarzeń losowych, jak: huragan, powódź, grad, nawałnica, susza, obsunięcie się ziemi, lawina, uderzenie pioruna, przymrozki wiosenne. Dotyczy to produkcji roślinnej, bo w przypadku strat w hodowli bydła polisy mogą określać pokrycie szkód wywołanych przez huragan, powodzie, grad, nawałnice, obsunięcie się ziemi, lawiny, uderzenie pioruna i ubój zwierzęcia z konieczności. Ustawa dopuszcza możliwość ubezpieczania upraw roślin i zwierząt od wszystkich ryzyk lub wybranych przez producenta rolnego, jeśli jakieś zdarzenia występują najczęściej na danym obszarze. Tyle teoria, bo w praktyce część rolników skarży się, że zakłady ubezpieczeniowe odmawiają im wydania polis dotyczących niektórych zdarzeń albo proponują za wysokie stawki. Przykładem takich problemów są choćby wydarzenia z września, gdy huragany zniszczyły setki tuneli z papryką w rejonie Radomia. Rolnicy ponieśli wtedy ogromne straty, bo wiatr pozrywał nie tylko folię i połamał konstrukcje tuneli, ale również zniszczył tysiące krzaków papryki - wiele osób nie miało więc w tym roku dochodów z tych upraw albo stanowiły one zaledwie ułamek tego, co zarabiali w poprzednich latach. Właściciele gospodarstw tłumaczyli, że chcieli ubezpieczyć swoje uprawy od huraganu, jednak firmy nie wystawiały polis na szkody spowodowane przez wiatr wiejący z prędkością ponad 80 km/h. A tylko tak silny wiatr powoduje zniszczenia tuneli - rolnicy więc nie kupowali polis i zostali bez ubezpieczenia.
7304502
1