To będą duże zmiany w rybołówstwie morskim. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, polscy armatorzy mają być podporządkowani Ministerstwu Gospodarki Morskiej. Do tej pory decyzje w ich sprawie podejmował resort rolnictwa, który zdaniem rybaków robił to nieudolnie. Dlatego ta zmiana to zmiana na lepsze – mówią armatorzy.
To miała być szansa na rozwój polskiego rybołówstwa. Tak o podporządkowaniu resortowi rolnictwa jeszcze 8 lat temu mówili polscy armatorzy. Teraz wiadomo, że były to lata stracone.
Ryszard Klimczak, Kołobrzeska Grupa Producentów Ryb:Od momentu wejścia dep. Rybołówstwa do ministerstwa rolnictwa – chyba był to czas stracony. Nie zrozumiano problematyki rybołówstwa.
Mimo wielu obietnic, wciąż nie działają centra pierwszej sprzedaży ryb, brakuje funduszy na modernizację kutrów, w dodatku przepisy zmieniają się co kilka miesięcy.
Bogdan Waniewski Stowarzyszenie Armatorów Rybackich: Nic gorszego się nie może stać od tego, co jest. My już nie widzimy niczego dobrego, co by się mogło stać ze strony ministerstwa rolnictwa.
Nowy minister zapowiada, że weźmie się za problemy polskich rybaków, jak tylko oficjalnie będzie za nich odpowiedzialny.
Rafał Wiechecki Minister Gospodarki Morskiej i Rybołówstwa: -W ramach uzgodnień koalicyjnych, myślę, że na tygodniach a może i na dniach, rybołówstwo powinno przejść pod ministerstwo gospodarki Morskiej. Będzie tak jak uzgadnialiśmy. Będzie dział gospodarka morska – rozdział rybołówstwo.
Lista próśb do nowego ministra jest długa. Rybacy chcą przede wszystkim uporządkowania administracji. - Zamiast 3 okręgowych inspektorów wydaje się, że powinno być 2 albo nawet 1. Inaczej jak to było dotychczas. – dodaje Ryszardk Klimczak.
Rybacy mają nadzieję, że będą lepiej reprezentowani w Unii Europejskiej. Najważniejszą sprawą są jednak lepiej wynegocjowane limity połowowe. Tak żeby znów opłacało się wypływać w morze.
.png)
Zaloguj przez Facebook
