Klimatyzowany ford mondeo kombi, dwa focusy i transity zafundował sobie Zarząd Dróg Miejskich. Oficjalnie mają wozić inspektorów i sprzęt
W sobotę pisaliśmy o kontrowersyjnym zakupie limuzyn dla urzędu marszałkowskiego: marszałek Adam Struzik przesiada się do skody superb (wzorowana na passacie) z silnikiem turbo (kosztowała 87,9 tys. zł). Zaś jego zastępcy do eleganckich citroenów C 5 za 82 tys. zł.
Wczoraj dowiedzieliśmy się o kolejnym dziwnym wydatku, tyle że z kasy miasta. Tym razem samochody wymienia podlegający Lechowi Kaczyńskiemu (PiS) Zarząd Dróg Miejskich. Flotę tego urzędu zasiliło pięć nowych fordów: dwa transity, dwa focusy kombi i mondeo kombi. Według oficjalnej informacji zastąpią m.in. poloneza, fiata 125 oraz nysę.
Mondeo do sprzętu
Ile kosztowały poszczególne samochody? Jakie mają wyposażenie? Czy kupiono je na przetargu? Na to ZDM nie daje odpowiedzi. Przyznaje się do 344, 8 tys. zł wydanych z kieszeni podatnika.
Zadzwoniliśmy do dilerów Forda. Powiedzieli nam, że minimalna cena Focusa Combi to 50 tys. zł. Za Mondeo trzeba zapłacić co najmniej 79 tys. zł. - Każde mondeo ma klimatyzację. Również większość focusów ma to w wyposażeniu - mówili nam dilerzy fordów.
Według ZDM nowe auta "służą do przewozu pracowników, m.in. inspektorów nadzoru, kierowników robót i sprzętu". Cóż to za sprzęt? - Kamizelki fosforyzujące, kurtki, pachołki, tzw. zastawy drogowe, czyli biało-czerwone deski ostrzegające o awarii, migające światła ostrzegawcze. Mogą być też znaki drogowe - objaśnia nam jeden z byłych pracowników zarządu.
Po co tak kosztowne auta do jeżdżenia po budowach? - Nie będę tego dziś komentować. Proszę zadzwonić jutro - mówi Urszula Nelken, rzecznik ZDM.
Jeździ użyczonym
Kto będzie podróżował numerem jeden stajni urzędu, czyli fordem mondeo? Szef Zarządu Dróg Miejskich Janusz Fota?
Jego motoryzacyjne perypetie są dość zawiłe. Latem rozbił służbowego renault lagunę, którym podróżował do rodzinnego Lublina. Wprawdzie - jak wynika z jego zeznania majątkowego - ma forda Contour (amerykańska wersja Mondeo) i chryslera, ale po wypadku nadal stawiał na auta urzędowe. W ratuszu pożyczył wtedy daewoo leganzę.
O nowym mondeo od Janusza Foty niczego dowiedzieć się nie sposób. Wprawdzie odebrał komórkę, ale oświadczył, że rozmowy nie będzie, bo to jego prywatny numer. Nie odłożył jednak słuchawki. Mówił, że na pytania odpowiada jego biuro prasowe.
Ale biuro prasowe ZDM, do którego odesłał dyrektor, też nie podało szczegółów. Oświadczyło jedynie (na piśmie), że "dyrektor Janusz Fota korzysta z dotychczasowego renault laguna (1999 r.) użyczonego przez urząd miasta".
Również nadzorujący ZDM prezydenci Lech Kaczyński i Andrzej Urbański nie chcieli komentować nowych zakupów Janusza Foty. Prezydent Lech Kaczyński przekazał jedynie informację, że zbada tę sprawę.