Coraz trudniej kupić dobre zboże, a ceny rosną. Analitycy przewidują, że na przednówku w przyszłym roku będzie wyjątkowo drogo. Na rynku zbóż warunki transakcji dyktują ci, którzy mają ziarno. Podaż pszenicy, żyta, jęczmienia czy kukurydzy jest mała w stosunku do zapotrzebowania. Dlatego ceny stopniowo rosną.
Z rezerw interwencyjnych trafiło w ostatnich tygodniach do młynów ponad 240 tys. t pszenicy. To na krótki czas spowolniło wzrost cen, ale sytuacja nadal jest trudna. Agencja Rynku Rolnego nie przewiduje dalszego uwalniania krajowych zapasów. Z bilansu wynika, że na przednówku może zabraknąć ziarna konsumpcyjnego, potrzebny będzie import albo zakupy w innych krajach UE. Ceny będą więc na pewno w tym sezonie wysokie.
Znając sytuację na rynku, ci - którzy mają zapasy - nie spieszą się ze sprzedażą. Nawet teraz, gdy kończy się rok i rolnicy potrzebują gotówki na płatności, nie zwiększają, jak w latach poprzednich, znacząco oferty. Podaż nie rośnie, dlatego ceny idą w górę. Ostatnio, zwłaszcza zbóż paszowych, w tym kukurydzy, która podrożała od września, czyli od początku żniw, o 15 proc. Cena z dostawą często przekracza znacznie 600 zł. O 10 proc. zwyżkowały w ciągu dwóch tygodni jęczmień paszowy i pszenica.
Importerzy sprowadzają zboża głównie z Węgier i Słowacji, gdzie ceny są na razie najniższe. Po doliczeniu kosztów dostawy odbiorcy płacą za sprowadzone ziarno stawki zbliżone do krajowych.
Rośnie popyt także na składniki pasz, w tym na otręby. Cena pszennych (workowane, z dostawą) wzrosła do 390 zł za t. Śruta sojowa importowana z Argentyny kosztuje już na giełdach 840 zł za t. Za śrutę rzepakową producenci pasz płacą 380 zł za t.
Podczas gdy zboża i pasze drożeją, ceny mięsa idą w dół. Spadki są powolne, ale widoczne. Wygląda na to, że to dość trwała tendencja. Hodowcy tuczników narzekają naniskie stawki, jakie ostatnio obowiązują w skupie żywca. W tym tygodniu wynosiły około 3,2 zł za kg. Na giełdach półtusze kl. R wystawiane były w końcu tygodnia po 4,5 - 4,7 zł za kg.
W miarę stabilne są ceny np. skórek, słoniny, podrobów. Zakłady nie decydują się na obniżki i gromadzą zapasy, bo liczą na szybkie otwarcie dla polskiego mięsa granicy z Ukrainą. Nie słabnie też nadzieja na przywrócenie normalnych stosunków handlowych z Rosją. Choć raczej nikt nie ma złudzeń, że nastąpi to szybko, mimo że podane w tym tygodniu wstępne wyniki kontroli, które przeprowadzili ostatnio unijni inspektorzy, są dla polskich firm korzystne. Nie stwierdzili w polskich zakładach uchybień, które uzasadniałyby rosyjskie embargo.
Bardzo tani jest drób. Ceny świeżych kurczaków na giełdach zaczynają się już od 3,3 - 3,5 zł za kg. W rezultacie spada opłacalność produkcji, bo jednocześnie rosną koszty z powodu podwyżek cen pasz.
W mijającym tygodniu zmiana notowań nie ominęła też warzyw gruntowych i szklarniowych. Wiele z nich podrożało. Korzystne dla producentów są w tym roku ceny jabłek deserowych. Jest na nie duży popyt eksporterów. Rośnie zainteresowanie polskimi owocami na rynkach unijnym i na Wschodzie.Niska podaż zbóż, małe zainteresowanie mięsem.