Rolnicy skarżą się, że urzędnicy wprowadzają ich w błąd, zamiast informować i służyć radą.
Najpierw nikt nie poinformował rolników o tym, że wnioski o wpis do ewidencji
producentów są dostępne w urzędach gmin. Niepotrzebnie jeździli po druki do
powiatowych biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - informuje
gazeta. Teraz okazuje się, że większość z nich otrzyma pocztą częściowo
wypełnione formularze, do których będą musieli wpisać jedynie numeru rachunku
bankowego.
– To granda. Tylko tracimy czas na dojazdy do urzędów.
Wypełniamy druki, a potem okazuje się, że niepotrzebnie. Urzędnicy mają u siebie
potworny bałagan – bulwersuje się rolnik z powiatu
parczewskiego.
Trudno nie przyznać mu racji - komentuje "Dziennik
Wschodni". Jak dowiedziała się gazeta, gospodarstwa rolników, którzy posiadają
zakolczykowane krowy i prowadzą księgi rejestracji bydła, są już w ewidencji
producentów.
– Rolnicy ci otrzymają listowne zawiadomienia wraz
z formularzami, na których dokonają aktualizacji danych, jeżeli oczywiście
uległy one zmianie, i wpiszą numer rachunku bankowego
– potwierdza
Janina Kempka z oddziału WODR w Grabanowie.
– Nie
informujemy o tym rolników. Dowiadują się, dopiero gdy do nas przychodzą. Sami
dowiedzieliśmy się o wszystkim kilka dni temu – mówi Kamila Haraszczuk,
stażystka w Urzędzie Gminy Dębowa Kłoda.
Łukasz Osik, rzecznik
lubelskiego oddziału ARiMR, informuje, że wnioski będą rozsyłane od 15 marca. –
Obserwujemy, że rolnicy, którzy się niecierpliwią, sami druki składają.
Niepotrzebnie, bo i tak otrzymają je pocztą.