Ością w gardłach przetwórców ryb w Polsce są bezpośrednie centra sprzedaży ryb .
-Centra są nam niepotrzebne w kontaktach z rybakami. Jedynie tylko blokują , wydłużają czas i psują jakość ryb. Ryba bowiem jest jak jabłko. Jak jest poobijana to się szybko psuje . Ich powstanie to nieporozumienie. Moim zdaniem budżetowe pieniądze zainwestowane w bezpośrednie centra sprzedaży ryb są zmarnowane, ponieważ one i tak nigdy nie będą dobrze funkcjonowały – mówi Jerzy Safander, prezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb
Jak podkreślają przetwórcy nawet większość rybaków przeciwna jest tego typu placówkom. Jedynie chwalą centra ci, którzy je prowadzą .To zupełnie niepotrzebny pośrednik pomiędzy przetwórcami a rybakami.
- Centra monopolistycznie ustawiają ceny, a haracz ten musi zapłacić rybak i tym samy zupełnie niepotrzebnie podrażany jest koszt ryby – dodaje Safander.