W Unii Europejskiej szykuje się rewolucja w zasadach eksportu cukru. Protestują plantatorzy buraków cukrowych oraz koncerny cukrowe. Ale sprawa wydaje się być przesądzona.
Przesądzono, bo pomysł zgłosili najsilniejsi w Unii Europejskiej gracze, czyli Francja i Niemcy. Zbudowanie koalicji państw, która zablokowałby podjęcie decyzji będzie bardzo trudne. Paryż i Berlin chcą od przyszłego sezonu zlikwidować obecny system podziału kwoty eksportowej. Zgodnie z ustaleniami ze Światową Organizacją Handlu Unia Europejska może co roku z subsydiami sprzedać za granicę milion 350 tysięcy ton cukru. Do tej pory limit ten dzielono ograniczając cotygodniowe przetargi do 50 tysięcy ton. Teraz ma to się radykalnie zmienić. Całą kwotę będzie można rozdysponować za jednym razem.
Rafał Strachota – KZPBC „Jest to duże zagrożenie, zarówno dla plantatorów buraków cukrowych, jak i producentów cukru w Polsce, ponieważ może doprowadzić do sytuacji, gdzie będą ograniczone możliwości eksportu cukru do krajów trzecich”
Francja i Niemcy mają kolejny rok z rzędu nadprodukcję cukru. Zależy im, aby w szybki sposób zagwarantować sobie kosztem innych państw jak największe możliwości eksportowe. Dla nas oznacza to same kłopoty. Jeżeli Polska nie zagospodaruje nadwyżki cukru to pomniejszy to przyszłoroczny krajowy limit produkcji. A mniejszy limit to mniejsze zapotrzebowanie na buraki.
Marek Sawicki – minister rolnictwa „Francja i Niemcy proponują, żeby ogłaszać to jednym przetargiem i pewnie tuż po zbiorach, pewnie tuż po oszacowaniu zbiorów. Myślę, że jest to zła propozycja”
Głosowanie nad propozycjami Francji i Niemiec już w czwartek.