Przewodniczący Niemieckiego Związku Rolników (DBV) Gerd Sonnleitner wezwał w poniedziałek niemiecki rząd do zniesienia wszelkich ograniczeń w zatrudnianiu robotników sezonowych z krajów środkowoeuropejskich.
- Wprowadzone przez rząd rozwiązanie, by obsadzić 10 procent miejsc pracy przy żniwach niemieckimi bezrobotnymi, nie zdało egzaminu - powiedział Sonnleitner podczas zjazdu DBV w Magdeburgu.
Dla niektórych właścicieli plantacji szparagów polityka rządu miała "katastrofalne" skutki - podkreślił szef związku. Z powodu braku rąk do pracy wielu producentów musiało ograniczyć obszar upraw - wyjaśnił.
Ze względu na wysokie bezrobocie niemieckie ministerstwo pracy chciało zobowiązać rolników do zatrudnienia przy żniwach 20 proc. niemieckich pracowników. Po ostrych protestach władze ograniczyły obowiązkowy pułap do 10 proc. Media informowały o większym zainteresowaniu bezrobotnych Niemców sezonową pracą w rolnictwie, jednak wielu z nich szybko rezygnowało z pracy ze względu na jej uciążliwość. W Niemczech nie ma pracy ponad 4,5 mln osób.
Co roku w Niemczech pracuje przy żniwach ponad 320 tys. obcokrajowców, głównie Polaków. Ze względu na ograniczenia w tym roku jest ich mniej niż w latach ubiegłych.
Dodatkowym utrudnieniem jest konieczność uiszczania przez niemieckich pracodawców składki na ubezpieczenie społeczne dla polskich pracowników. Polska i Niemcy nie doszły do porozumienia w kwestii uproszczenia przepisów. Niemieccy rolnicy skarżą się na nawał "papierkowej roboty" oraz wyższy koszt pracowników.
Do 1 maja 2004 roku polscy robotnicy sezonowi zwolnieni byli z obowiązku odprowadzania składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej składki stały się obowiązkowe.