MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Nielegalne ścinanie

28 października 2003

"Przed dniem Wszystkich Świętych w podmyślenickich lasach zapanuje wzmożony ruch. Pojawią się w nich zorganizowane grupy ludzi, którzy z nielegalnego pozyskiwania jodłowych gałęzi stworzyli już prawdziwy biznes" - przestrzegał przed kilkoma tygodniami na łamach "Dziennika" Stanisław Widz, nadleśniczy Nadleśnictwa w Myślenicach.

Obecnie przestroga ta nie jest już tylko i wyłącznie przestrogą: dość dobrze bowiem opisuje sytuację, z którą mają do czynienia myśleniccy leśnicy. Do podobnego procederu dochodzi też w lasach prywatnych - a tych w okolic Myślenic jest dość dużo.

Z obserwacji leśników wynika, że nielegalna ścinka gałęzi jest zazwyczaj starannie zaplanowana. Jedni ścinają gałęzie, inni wywożą je z lasu, jeszcze inni z kolei są odpowiedzialni za transport gałęzi na targowiska w Krakowie lub na Śląsku. Nie można też wykluczyć, że z części tak pozyskanego leśnego surowca są produkowane stroiki lub wieńce, wywożone na place targowe.

Skala zjawiska jest taka sama jak rok temu. Zdaniem pracowników Nadleśnictwa w Myślenicach, zainteresowanie gałęziami jodłowymi wcale nie zmalało. Jednak na pełną, ostateczną ocenę sytuacji trzeba będzie jeszcze poczekać.

W ciągu kilku ostatnich dni leśnicy odzyskali 10 metrów sześciennych ściętych gałęzi jodłowych. Odzyskano je, ponieważ zostały porzucone przez osoby przestraszone widokiem patroli Straży Leśnej.

Jestem przekonany, że jest tylko jakaś część z tego, co już zapewne wyniesiono. Niestety, nie sposób upilnować całego lasu – przyznaje Stanisław Widz.

Oburzenie leśników ma głębsze uzasadnienie. Nikt z wycinających gałęzie nie przejmuje się bowiem w najmniejszym stopniu losem drzew. Ścinane są nie pojedyncze gałęzie (np. szczególnie dorodne), ale wręcz wszystkie, do których można łatwo dotrzeć. Tak okaleczone drzewo trzeba potem wyciąć – podkreśla nadleśniczy.

Nadleśnictwo w Myślenicach dysponuje dorodnym stroiszem jodłowym, który każdy może kupić. Zwłaszcza że ceny są przystępne i z pewnością konkurencyjne wobec dyktowanych na targach. Tego stroiszu nie wycinamy na zamówienie. To przede wszystkim pozostałości po planowej wycince drzew – mówi Stanisław Widz.

Przedsięwzięcie to jest jednym z pomysłów na ograniczenie nielegalnej wycinki.


POWIĄZANE

Nowy rok i nowe szanse na otwarcie nowych rynków dla polskiej żywności wysokiej ...

Polska branża cukrownicza, od dekad oparta na węglu, stoi dziś przed kluczowym w...

Aplikacje IoT służą zintegrowaniu urządzeń, sensorów i całej infrastruktury, dzi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę