Jeszcze w tym roku Komisja Europejska najprawdopodobniej zmniejszy obowiązkowy udział biopaliw w paliwach z 10 do 8%. Domagają się tego nie tylko organizacje ekologiczne ale również coraz więcej krajów Wspólnoty. Według obowiązujących przepisów od 2020 roku udział biopaliw w rynku paliw ciekłych ma wynosić co najmniej 10%. To zmusza poszczególne kraje członkowskie do stopniowego zwiększania produkcji bioestrów i bioetanolu oraz ich zużycia. Problem w tym, że kryzys na rynku żywności wywołał dyskusję nad skutkami rozwoju Biopaliw. I coraz więcej krajów dochodzi do wniosku, że 10% to zbyt wiele.
Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw: my, jako konsumenci bogatych krajów wytwarzamy sztuczną konkurencję dla biednych ludzi o żywność. W bakach samochodów spalamy to, czego w biednych krajach ludzie nie mają co do garnka włożyć.
Wygląda na to, że nieugięta dotychczas Komisja Europejska jeszcze w grudniu zdanie może zmienić. Wówczas najprawdopodobniej zdecyduje o zmniejszeniu obowiązkowego wskaźnika udziału biopaliw w rynku z 10 do 8%. Część ekspertów twierdzi jednak, że w grę wchodzi nawet całkowite jego zniesienie.
Andrzej Gantner, Polska Federacja Producentów Żywności: wskazane jest, żeby ten procent zmniejszyć a przede wszystkim, żeby wykonać prawdziwe i rzetelne analizy, jaki wpływ mają poszczególne progi. Chociażby na ceny żywności, chociażby na stabilność i bezpieczeństwo żywnościowe konsumenta Unii Europejskiej.
Takie wyliczenia wykonuje już coraz więcej krajów członkowskich, które przekonane o wpływie produkcji biopaliw na wzrost cen żywności zaczynają naciskać na urzędników w Brukseli, aby ci zmienili przepis. Co ciekawe, zastrzeżeń nie zgłasza też branża biopaliwowa, dla której ewentualne obniżenie minimalnego udziału biopaliw a nawet całkowite jego zniesienie - wcale nie musi oznaczać zaprzestania produkcji zielonego paliwa.
Tomasz Pańczyszyn, Krajowa Izba Biopaliw: są kraje, chociażby takie jak Francja, które zakładane 5,75 na 2010 chce zrealizować już w 2008-2009. Więc nadal nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby rząd realizował konsekwentnie tą politykę, którą dotąd realizuje i nawet jeżeli Unia zmniejszy współczynnik z 10 do 8, to żebyśmy zostali przy tych współczynnikach, które sobie założyliśmy.
Według wyliczeń branży żywnościowej, spełnienie założonych przez Brukselę celów energetycznych, wymagałoby wykorzystania nawet 15% unijnych gruntów ornych. A to może poważnie zdestabilizować rynek żywności. Niektórzy przewidują, przez to dalszy wzrost cen żywności co najmniej o kolejne 15%.
9174726
1