Niebezpieczna praca

Kiepska pogoda, która spowodowała spiętrzenie prac polowych w trakcie żniw, przyczyniła się pośrednio do pogorszenia bezpieczeństwa pracy. Rolnicy spieszą się ze zbiorami, co oznacza, że mogą zapomnieć o podstawowych zasadach organizacji pracy i wtedy wzrasta ryzyko wypadku, który może się zakończyć nawet kalectwem lub śmiercią. Latem na ryzyko wypadku narażone są szczególnie dzieci.

W rolnictwie nadal niestety dochodzi do dużej liczby wypadków przy pracy. W 2010 roku w KRUS zgłoszono ponad 26 tys. takich zdarzeń, choć po przeprowadzeniu kontroli i badań lekarskich ostatecznie za wypadek przy pracy uznano prawie 23,5 tys. zgłoszeń - wśród nich było też 89 wypadków śmiertelnych. To o prawie tysiąc wypadków mniej niż w 2009 roku, ale i tak praca na roli należy wciąż do najbardziej niebezpiecznych. W porównaniu z innymi działami gospodarki odnotowuje się tu więcej wypadków na 1000 zatrudnionych (prawie 11). Najczęściej takie zdarzenia kwalifikowano do następujących kategorii: upadek osób - ponad 8,5 tys. poszkodowanych, uderzenie, przygniecenie bądź pogryzienie przez zwierzęta - prawie 2,2 tys. poszkodowanych, pochwycenie lub uderzenia przez ruchome części maszyn - również prawie 2,2 tys. osób. Ale to właśnie wypadki z udziałem maszyn rolniczych są najczęstszymi przyczynami zgonu podczas pracy w gospodarstwie. KRUS informuje, że najwyższa wypadkowość miała miejsce w województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, kujawsko-pomorskim, wielkopolskim i lubelskim.
Statystyki są alarmujące również dlatego, że właśnie w okresie żniw dochodzi do wielu tych najgroźniejszych wypadków kończących się również kalectwem lub śmiercią. Na pola wyjeżdża bowiem mnóstwo kombajnów, kosiarek, ciągników, przyczep, pras, a niestety wiele z nich nie jest w najlepszym stanie. - W ostatnich latach rolnicy rzeczywiście zainwestowali ogromne pieniądze w park maszynowy. Wielu gospodarzy ma nowoczesne ciągniki, kombajny czy inne urządzenia. Ale też jest wciąż bardzo duża grupa rolników, których nie stać na takie zakupy i musi pracować na tym, co ma. A musimy mieć świadomość, że spora część sprzętu używanego na polach ma już po 20 i więcej lat i nie są już niezawodne - wyjaśnia Michał Korzeniowski, diagnosta maszyn rolniczych. - Są one też często niefachowo naprawiane i z tego powodu podczas pracy mogą się od nich odrywać jakieś elementy i części, które lecąc z ogromną prędkością, mogą poważnie zranić lub nawet zabić człowieka - podkreśla. Nasz rozmówca zaznacza, że kapryśna pogoda może tylko negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo, gdyż rolnicy, spiesząc się ze zbiorem ziarna, aby wykorzystać nieliczne ciepłe i słoneczne dni, mogą zapomnieć o zasadach BHP przy obsłudze maszyn.
Eksperci mają wiele dobrych rad dla rolników, których zastosowanie znacznie poprawi bezpieczeństwo ich pracy. Przede wszystkim każda maszyna, każde urządzenie powinno być dużo wcześniej sprawdzone i w razie potrzeby naprawione, tak aby nie trzeba było ich reperować na polu, gdzie nie ma ku temu czasu i warunków. Bardzo ważne jest także sprawdzenie, czy wszystkie ruchome części maszyn mają odpowiednie osłony. Maszyny nie powinny też służyć do przewozu ludzi na pola, bo nie są do tego przystosowane, a wiele upadków podczas takiego transportu kończy się poważnymi uszkodzeniami ciała lub nawet śmiercią.
Ogromnym problemem są także wypadki z udziałem dzieci. KRUS nie liczy, ile takich zdarzeń ma miejsce, ale jest ich według ekspertów co najmniej kilka tysięcy. I wiele z nich odnotowuje się właśnie latem, gdy dzieci mają wakacje i pomagają rodzicom w polu. To nie jest zakazane, choć najlepiej by było, żeby dzieci zostały w domu. Jeżeli jednak ich pomoc jest niezbędna, to powinny wykonywać tylko niektóre prace, dostosowane do ich możliwości. Dlatego wykluczone jest, aby dzieci samodzielnie kierowały ciągnikiem czy kombajnem albo pracowały na wysokości czy nosiły ciężary.