Według informacji uzyskanych z Krajowej Federacji Producentów Zbóż na ostatnim posiedzeniu Rady Rolnej ministrowie rolnictwa kilku krajów członkowskich wyrazili sprzeciw wobec planów Komisji Europejskiej zaniechania interwencyjnego skupu kukurydzy już od początku nowego sezonu (tj. o dnia 1 lipca br.). Najbardziej zainteresowane pozostawieniem obecnych zasad w unijnym skupie interwencyjnym są Węgry. Stanowisko węgierskie poparły następujące kraje: Republika Czech, Bułgaria, Rumunia, Austria, Francja, Grecja, Polska, Portugalia i Słowenia.
- Niewątpliwie odnotowane w dwóch ostatnich sezonach problemy w skupie interwencyjnym kukurydzy dotyczą przede wszystkim Węgier. Zdaniem unijnej komisarz ds. rolnych, Mariann Fischer Boel, obecny stan zapasów interwencyjnych tego gatunku wynosi 3,9 mln ton, z czego ok. 40% zostało zgromadzone po zbiorach w 2004 r. Zaburzenie równowagi na unijnym rynku kukurydzy może pogłębić się wraz z akcesją dwóch nowych krajów członkowskich - Rumunii i Bułgarii.
Wydaje się jednak, iż Komisja planując wyłączenie kukurydzy ze skupu stara się rozwikłać ten nabrzmiały problem w najprostszy z możliwych sposobów. Już jesienią ubiegłego roku w celu ograniczenia skupu kukurydzy zaostrzono kryteria jakościowe. Sprzeciw wobec temu wyraziły Węgry. Kolejnym krokiem ma być całkowite wyłącznie tego gatunku ze skupu. Podczas ostatniego posiedzenia Rady Rolnej kilka krajów - w tym Włochy i Hiszpania - generalnie zgodziło się z argumentacją Komisji co do konieczności przeprowadzenia reformy mechanizmu interwencji, jednak wyraziło zastrzeżenia w stosunku do tak rychłego wprowadzenia planowanych zmian. Padały sugestie alternatywnych rozwiązań. Jedną z nich było utrzymanie skupu interwencyjnego kukurydzy do 2008 r., a później jego stopniowe znoszenie (okresy przejściowe). Zaproponowano także utrzymywanie skupu kukurydzy pod warunkiem zaostrzenia kontroli, mającej na celu zapobieganie nagromadzaniu zbyt dużych ilości ziarna (ewentualnie wprowadzenie pułapów w skupie). Propozycje te umożliwiają odejście od interwencji na rynku kukurydzy bez powodowania zbyt drastycznych zaburzeń rynkowych – mówi Julita Dziendziel, z Biura Krajowej Federacji Producentów Zbóż.