Podkarpaccy pszczelarze coraz głośniej domagają się bezpośrednich dopłat do hodowli pszczół. Uważają, że to jedyny sposób aby utrzymać ją na obecnym poziomie. Jak przekonują kolejny chłodny i mokry rok sprawił że koszty utrzymania pasiek rosną a miodu jest jak na lekarstwo - podaje Agrobiznes z TVP.
Pasieka Ryszarda Pańko z Turzego Pola koło Brzozowa to ponad 70 uli i 60-siąt pszczelich rodzin. Choć prowadzi ją od wielu lat jak twierdzi tak źle jak teraz jeszcze nie było. A wszystko przez niesprzyjającą : zimną i deszczową pogodę.