Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

(Nie) dla rolników

24 lipca 2009
Poznańska Gildia Rolno-Ogrodnicza chyli się ku upadkowi – skarżą się producenci i kupcy z całego kraju. Wszystko przez zmianę godzin otwarcia giełdy. Jest czynna od północy, a to zdaniem tych którzy na giełdzie handlują zdecydowanie za późno.

Dziewiętnasta. Od dwóch godzin przed Wielkopolską Gildią Rolno-Ogrodniczą tworzy się kolejka, choć bramy giełdy zostaną otwarte dopiero za kilka godzin. I tak jest od wielu miesięcy. Powód – kto nie wjedzie na początku o sprzedaniu całego towaru nie ma co marzyć. Koczujący każdego dnia przed bramą giełdy producenci i handlarze są coraz bardziej rozgoryczeni.

Sprzedawca: w zeszłym roku tego nie było, kupę lat temu tego nie było, co roku zmieniali godziny otwarcia giełdy. A w tym roku o 12 w nocy i co do minuty jest. 12 wybije a wcześniej nie wpuszczą.

Sprzedawca: jak ja o 16.00 wyjadę z domu, to w domu jestem dopiero na 10.00 rano. No to 20 godzin sprzedajemy to.

Sprzedawca: handel kwitnie przed giełdą. Dlaczego giełda nie jest otwarta o 17.00? Koczujemy do godziny 12.00 i czekamy co do minuty, żeby nas wpuścili.

Sprzedawca: ja nie rozumiem, dlaczego zrobili w ten sposób. Chociaż o 20.00 albo 22.00 to już jest inaczej. Przecież cała Północ nie przyjeżdża tutaj. Oni tracą na tym.

Zarząd Gildii ma swoje argumenty.

Grzegorz Hempowicz - Prezes zarządu WGRO w Poznaniu: on by chciał zebrać i sprzedać. Tylko żeby sprzedać to trzeba mieć jeszcze kupiec o tej określonej godzinie. Kupiec przyjeżdża o określonej godzinie, także dla wszystkich krótki handel jest bardzo dobry. A przede wszystkim dla towaru – a o to nam chodzi.

Z taką argumentacją absolutnie nie zgadzają się ci, którzy na giełdę przyjeżdżają po towar z całej Polski.

Kupiec: jestem kupcem z Koszalina, tutaj wywożę cały towar na Koszalin. Jeśli o pierwszej zacząłbym w nocy się ładować – a o drugiej u nas już towar muszę podać dla kupca – w nocy, a o pierwszej zaczyna się ładowanie na placu – nie ma takiej możliwości.

Kupiec: nie każdy może jechać na Warszawę, no bo z Koszalina to jest 250 kilometrów tutaj a na Warszawę to 500, a w dwie strony to jest 1000.

Od czasu zmiany godziny otwarcia - na poznańska giełdę przyjeżdża dużo mniej kupców, ale i coraz więcej producentów zaczyna handlować na innych polskich giełdach. Bogdan Ambroży sadownik spod Poznania pierwszy raz od siedemnastu lat – zamiast do stolicy Wielkopolski – towar wozi do Wrocławia.

Bogdan Ambroży - Sadownik z Rakówki: musimy pracować nocą, a druga rzecz, drugi problem to jest to, że straciliśmy wielu odbiorców.

Zarząd Gildii Rolno-Ogrodniczej jak na razie zmian godzin otwarcia giełdy nie planuje. Jak tłumaczą jego członkowie – jest to związane z planowanymi inwestycjami m.in. budową nowej hali.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę