Prawie 70 tys. osób polubiło na Facebooku cytat „Nie czytam instrukcji obsługi… naciskam, aż się uda”. Natomiast z raportu International Adult Literacy Society wynika, że 77 proc. z nas ma problem ze zrozumieniem jakichkolwiek tekstów pisanych. Można sobie wyobrazić jakim wyzwaniem jest zatem przeczytanie skomplikowanego technicznego opisu.
Polskie prawo nakłada obowiązek dołączania do produktów instrukcji obsługi w języku polskim. Za brak takiego dokumentu grozi mandat. W sytuacji, gdy przez niedołączenie instrukcji produkt nie spełnia podstawowych wymagań bezpieczeństwa, przedsiębiorca może zostać ukarany grzywną, a nawet karą pozbawienia wolności. Ustawodawca dopuszcza jednak instrukcję w formie graficznej, jeśli będzie ona czytelna i powszechnie zrozumiała.
Z tego rozwiązania coraz częściej korzystają przedsiębiorcy dołączając jedynie schemat montażu produktów. Z kolei firmy działające w Internecie umieszczają na swoich stronach samouczki w formie filmu lub animacji, pokazujące krok po kroku jak korzystać z ich usług. Rozwiązanie łączące sferę realną i wirtualną od jakiegoś czasu wprowadza firma iTechnologie, która oferuje tworzenie trójwymiarowych instrukcji obsługi dostępnych z poziomu przeglądarki internetowej.
Jak wynika z raportu Accenture, 68% produktów zwracanych po zakupie do sklepów jest sprawna, jednak albo nie spełnia oczekiwań konsumenta lub też ma on problemy z ich uruchomieniem. Tego typu zwroty, których w dużej części udałoby się uniknąć, gdyby klienci zdecydowali się skorzystać z instrukcji obsługi, kosztują samą tylko gospodarkę amerykańską kilkanaście miliardów dolarów rocznie.
– Otrzymujemy od naszych klientów jasne sygnały, że dzięki interaktywnym instrukcjom montażu ich produkty są lepiej instalowane, dzięki czemu zaobserwowali znaczny spadek kosztów serwisowania i naprawy drobnych usterek. Myślę, że w dobie internetu i grafiki trójwymiarowej, firmy coraz częściej będą szukać rozwiązań, które są bardziej przyjazne użytkownikowi – podsumowuje Króliszewski.