Wojewoda śląski powołał dziś negocjatorów, którzy mają przekonać mieszkańców dwóch podraciborskich wsi - Ligoty Tworkowskiej i Nieboczów do wywłaszczenia. W tym miejscu ma być bowiem budowany zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny.
Mieszkańcy tych wsi nie zgadzają się na rządowy projekt budowy zbiornika. Negocjatorom wojewody bardzo trudno będzie przekonać właśnie tych ludzi, że dwie wsie trzeba zalać, a ich wysiedlić. A negocjatorzy czasu mają niewiele .Niespełna sto dni. Pod koniec kwietnia, by dostać z Unii Europejskiej ponad pięćset milionów złotych na budowę zbiornika przeciwpowodziowego musi być już gotowy wniosek o pieniądze. Jeśli nie będzie zgody ponad siedmiuset mieszkańców z dwóch pod raciborskich wsi-pieniądze odpłyną z Odra w przysłowiowa siną dal. Teraz ludzi z Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej do przesiedlenia się przekonywać będzie - człowiek trochę z zewnątrz - a jednak swój - bo tak o byłym wójcie Krzyzanowic koło Raciborza Wilhelmie Wolniku mówią ci, którzy mieszkają tam od lat. Budowa zbiornika Racibórz Dolny jest niezbędnym warunkiem zabezpieczenia przeciwpowodziowego doliny Odry –od Raciborza do Wrocławia.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ubiegłym roku ceny produktów rolnych sprzedawanych przez rolników indywidualnych spadły średnio o 0,8 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim (w 2002 r. spadły więcej, bo o 7,7 proc.).
W tym czasie ceny towarów i usług zakupywanych przez chłopskie gospodarstwa wzrosły średnio o 2,1 proc. (w roku poprzednim poszły w górę o 1,6 proc.). Zmniejsza się na wsi znaczenie dochodów pochodzących z produkcji rolniczej. Już co piąte gospodarstwo rolne nie prowadzi działalności rolniczej - odłoguje całą posiadaną powierzchnię gruntów rolnych i nie ma zwierząt gospodarskich. Właściciele takich gospodarstw utrzymują się głównie z rent i emerytur lub pracy poza gospodarstwem.