Ekolodzy umieścili w sieci listę polityków i apelują, by na nich nie głosować - donosi "Rzeczpospolita". Pojawiły się na niej nazwiska parlamentarzystów z obu stron barykady politycznej.
Strona "Posłowie przeciw zwierzętom - na nich nie będę głosować" powstała kilka tygodni temu na portalu społecznościowym Facebook. Zdążyło dołączyć do niej już nieco ponad 1,3 tys. osób. Jak podkreślają jej twórcy, celem strony "nie jest oczernianie posłów, ale jedynie ujawnienie i archiwizacja ich wypowiedzi".
Akcji towarzyszy jednak specjalna lista "wrogów zwierząt". Jan Rzymełka (PO) znalazł się na niej, ponieważ uważa, że w stosunku do zwierząt nie powinno się używać terminu "adopcja" i "bezdomny". Nazwiska Wojciecha Mojzesowicza (PJN) i Eugeniusza Kłopotka (PSL) umieszczono, gdyż krytykowali pomysł karania za trzymanie psów na łańcuchach na wsi.
Władysława Szkopa z SLD został napiętnowany, bo wyraził opinię, że wędkarzom powinno się pozwolić wyciągać duże ryby za skrzela. Robert Telus (PiS) - gdyż poparł obowiązek wszczepiania psom chipów. Na liście pojawił się nawet nieobecny w parlamencie Janusz Korwin-Mikke, ponieważ deklaruje, że nie zamierza wspierać żadnych działań prozwierzęcych.
- To jakaś krzywdząca lista proskrypcyjna. Przecież ja kocham zwierzęta - zarzeka się poseł Rzymełka. Ale ekspert od marketingu politycznego Eryk Mistewicz mówi, że w podobnych listach nie widzi nic groźnego. - Takie obywatelskie akcje oznaczają, że kogoś jeszcze poruszają wybory - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą".