Wyznacznikiem światowych tendencji cen zbóż są notowania giełdowe zbóż na amerykańskich giełdach. - Należałoby zastanowić się, jak znaczny wpływ na kształtowanie się cen zbóż na świecie mają Stany Zjednoczone, a zwłaszcza giełdy towarowe - twierdzi FAMMU/FAPA.
Poza czynnikami podażowo-popytowymi na kształtowanie się cen zbóż w ostatnich kilku sezonach znaczny wpływ miały także inne czynniki, nie związane bezpośrednio z bilansem zbożowym - opiniuje FAMMU/FAPA.
Pierwszym z nich są spekulacje giełdowe, a kryją się za nimi przede wszystkim działania funduszy indeksowych (commodity index funds), takich jak np. Goldman Sachs Commodity Index Fund. - Prawdopodobnie to właśnie one potęgowały wzrosty giełdowych cen zbóż w kontraktach terminowych w sezonach gorszego urodzaju (2007/2008, a także 2010/2011), co przekładało się na ceny na rynku rzeczywistym - ocenia FAMMU/FAPA.
Drugim czynnikiem, coraz lepiej rozpoznawanym, jest dynamicznie rosnące zużycie surowców roślinnych, a zwłaszcza kukurydzy, na biopaliwa. Stany Zjednoczone zwiększają produkcję tego gatunku, jednocześnie przeznaczając ogromne ilości (już ponad 40 proc. produkcji) na bioetanol.
FAMMU/FAPA podkreśla, że produkcja biopaliw jest coraz bardziej opłacalna w sytuacji rosnących cen ropy naftowej na świecie oraz dzięki utrzymywanemu przez Stany Zjednoczone systemowi wsparcia dolewania bioetanolu do paliw konwencjonalnych w postaci ulg podatkowych.
Kolejnym czynnikiem jest rosnące zużycie kukurydzy na cele paszowe w Chinach.
- To wszystko znajduje odzwierciedlenie w utrzymywaniu się cen giełdowych (na giełdzie w Chicago) na bardzo wysokim poziomie. Notowania giełdowe zbóż na amerykańskich są wyznacznikiem światowych tendencji cenowych - czytamy w raporcie FAMMU/FAPA.
- Czy w tym kontekście nie należałoby zadać sobie pytania: Jak znaczny wpływ na kształtowanie się cen zbóż na świecie mają Stany Zjednoczone (a zwłaszcza giełdy towarowe)? Tym bardziej, że większość prognoz i komentarzy obiegających światowe media ma właśnie tam swoje źródło i biorąc pod uwagę oczywisty fakt, iż Stany Zjednoczone są największym „spichlerzem świata" - dodają autorzy raportu.