Co czwarty sprowadzony w tym roku używany samochód to Volkswagen eksploatowany od 13 lat - wynika z opracowania przygotowanego przez firmę Samar na podstawie danych Ministerstwa Finansów.
Samochody tej niemieckiej marki stanowią ponad jedną czwartą całego importu używanych aut do Polski. A dlaczego co szósty używany samochód z importu odprawiany jest w Wielkopolsce? Czy dlatego że znajduje się tam nieformalne imperium Volkswagena? W Poznaniu jest centrala firmy Kulczyk Tradex, dystrybutora VW. Tu także Volkswagen ma fabrykę aut.
Ze statystyki wcale nie wynika, by tanie używane samochody trafiały do najbiedniejszych regionów Polski. Tam odprawia się ich najmniej - np. w Izbie Celnej w Białymstoku 10 tys. przez pół roku, niecałe 12,9 tys. w Opolu i 18 tys. w Rzeszowie.
Nadal trafiają do nas głównie leciwe pojazdy. Samochody, które mają dziesięć lat i więcej, stanowiły 69 proc. całego importu w tym roku. Deklarowana wartość tych samochodów spada zaś z miesiąca na miesiąc. W styczniu wynosiła średnio 614 zł, a w czerwcu - już tylko 436 zł.
Nieznacznie wzrósł import samochodów eksploatowanych nie dłużej niż cztery lata. W czerwcu stanowiły one 4,5 proc. całego importu, prawie o 1 pkt procentowy więcej niż w maju. Jednak spada też ich deklarowana wartość. W czerwcu wynosiła średnio 26 263 zł, a w maju - 27 013 zł.
Kolejna fala importu używanych samochodów może dopiero napłynąć do Polski. W latach 90. najwięcej używanych aut sprowadzono w ostatnich miesiącach roku. Dlaczego? Być może w tym czasie kierowcy z Zachodu pozbywali się samochodów, które uległy wypadkom i awariom w czasie wakacyjnych wyjazdów.
Jeśli ten scenariusz powtórzy się, to pobity zostanie zeszłoroczny rekord - po liberalizacji przepisów po naszym wejściu do UE sprowadzono wtedy do Polski prawie 830 tys. używanych samochodów.
.png)
Zaloguj przez Facebook
