W tym roku w modzie choinkowej i odzieżowej obowiązują podobne trendy. Na topie jest czerwień i półprzezroczyste materiały. A jeśli ozdobą świąt ma być żywa choinka, to tylko jodła kaukaska.
Pośród trzech i pół miliona żywych choinek, które w tym roku kupią Polacy, dominować będą świerki. Ich pozycji nic nie jest w stanie zagrozić, chociaż świątecznym rynkiem rządzą sezonowe mody. Oczkiem w głowie plantatorów stały się ostatnio jodły kaukaskie. Mają żywy zielony kolor, regularny kształt, ich delikatne igły nie kłują, a neutralny zapach nie szkodzi alergikom. Niestety ich wadą jest cena. Za mierzące 1,5 metra drzewko trzeba zapłacić 80 zł. W tym roku żywe drzewko kupi co piąta polska rodzina. Reszta będzie dekorować sztuczne choinki. Coraz więcej osób decyduje się na drzewko w donicy, bo po świętach można je posadzić w ogrodzie.
Jak się okazuje, sezonowa moda dotyczy nie tyko samych drzewek, ale także ozdób. W tym roku hitem są półprzezroczyste materiały, a obowiązujący kolor to czerwień. Mile widziane są ozdoby z motywami gwieździstego nieba, bądź architekturą. Jest też zapotrzebowanie na bombki matowe w kolorach bordo, złotym, białym i szafirowym. Modę wyznacza rynek. Gros naszej produkcji ozdób choinkowych idzie do Kanady, USA, Niemiec, Holandii. Przy okazji to samo jest dostarczane na polski rynek.
Świetnie w tym sezonie sprzedają się węże świetlne, którymi można udekorować posesje. Czterdziestometrowy wąż ze światełkami to wydatek rzędu trzystu złotych. Powodzeniem cieszą się także pływające lampki, które mogą świecić na osiem sposobów.
Generalnie wybór ozdób jest ogromny. Od bardzo drogich i ekskluzywnych, po te tanie i nie najwyższych lotów. Ozdobienie świątecznego drzewka zależy wyłącznie od zasobności naszej kieszeni i gustu, a o tym ostatnim jak wiadomo nie dyskutuje się.