Europejskie indeksy giełdowe spadają ósmy dzień z rzędu we wtorek na fali obaw o spowolnienie w gospodarce światowej. Jest to najdłuższa seria spadkowa w Europie od 2003 roku.
Indeks Euro Stoxx 50 traci 1 proc. do 2264 pkt.
Niemiecki Dax traci 2,4 proc. Brytyjski FTSE 100 traci 1,07 proc. Indeksy te straciły już od tegorocznych szczytów ponad 20 proc., co w opinii analityków oznacza, że weszły one w fazę bessy.
"Nastroje są bardzo kiepskie. Rynki w cenach uwzględniają ponowną recesję w Stanach Zjednoczonych" - powiedział George Godber, zarządzający Matterley LLP.
Sierpień przyniósł szereg rozczarowujących danych z gospodarki, w wyniku których wielu analityków postanowiło obniżyć prognozy tegorocznego wzrostu gospodarczego w USA. Problemy największej gospodarki na świecie dodatkowo zintensyfikował konflikt wokół podniesienia limitu zadłużenia publicznego, którego konsekwencją stało się pierwsze w historii obniżenie ratingu kredytowego USA przez agencję Standard&Poors.
W oświadczeniu wydanym w piątek S&P poinformowała o obniżce ratingu wiarygodności kredytowej rządu USA z maksymalnej oceny AAA do AA+.
"Uważam, ze w krótkim terminie rynki akcji na świecie są bardzo wyprzedane, najbardziej od dołków z 2009 roku oraz 1987. Nie oznacza to jednak, że nie mogą spaść jeszcze dalej. Sądzę jednak, że nastąpi odbicie" - uważa znany inwestor Marc Faber.
W ocenie Fabera korekta na rynku była tak dramatyczna, ponieważ inwestorzy stracili zaufanie do polityków oraz ich aktualnej polityki gospodarczej.
"Nikt nikomu już nie ufa" - powiedział Faber.
Na wtorek zaplanowane jest posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, w trakcie którego amerykańscy bankierzy będą się starali uspokoić rynki.
"Można się spodziewać kolejnej rundy QE, która może zostać ogłoszona nawet dzisiaj. Jeśli program skupu obligacji będzie wystarczająco duży, może on ustabilizować rynki" - powiedział Chris Watling, prezes Longview Economics.
"Rynki zachodnie stały się bardzo "sfinansowane" - nie są w stanie utrzymywać się na wysokich poziomach, jeśli nie jest ma na nim bardzo dużo płynności" - dodał.
Ustanowienie kolejnego planu skupu obligacji może komplikować jednak wysoka inflacja w gospodarce amerykańskiej. W drugim kwartale inflacja bazowa CPI wzrosła o 2,5 proc. i znalazła się wyraźnie powyżej celu Fedu, który zakłada inflację na poziomie 2 proc.
Sytuację dodatkowo komplikuje wysoka inflacja w Chinach, która wzrosła w lipcu najbardziej od 37 miesięcy i wyniosła 6,5 proc., jak podał we wtorek Chiński Urząd Statystyczny.