Kilka krajów na całym świecie utrzymuje, że to właśnie na ich terytorium urodziło się w poniedziałek 7-miliardowe dziecko. AP podkreśla, że demografowie nie są pewni, kiedy ludzkość przekroczy próg 7 mld. ONZ traktuje poniedziałek, jako dzień symboliczny.
Według oficjalnych danych ONZ ludzkość przekroczyła liczbę 7 mld właśnie w poniedziałek. Fundusz Ludnościowy ONZ nazwał ten dzień "momentem historycznym", ale przypomniał też, że aby los ludzkości mógł się polepszać, gdy jej liczba rośnie tak szybko, należy dbać o trwały, stabilny rozwój gospodarczy świata.
Różne państwa celebrują tymczasem u siebie narodziny dziecka numer 7 miliardów, począwszy od Filipin, gdzie Danica May Camacho została przywitana z triumfem i w otoczeniu fotoreporterów w szpitalu Jose Fabella Memorial w Manili.
Na Danicę czekała wielka feta, dziewczynkę powitały okrzyki radości, fajerwerki i oczywiście blask fleszy. Rodzice dziewczynki przyjechali do szpitala w niedzielę 2 minuty prze północą. Dziecko otrzymało liczne prezenty, tort czekoladowy z napisem "7B Filipiny" i bon na buty.
"Ona wygląda tak pięknie" - powiedziała matka dziewczynki, Camille Galura. Dziecko waży 2,5 kilograma i jest wcześniakiem, przyszło na świat miesiąc za wcześnie.
Również Indie - których ludność już liczy 1,24 mld - oświadczyły, to one są krajem, gdzie przyszedł na świat obywatel Ziemi numer 7 mld, dziewczynka o imieniu Nargis.
Nargis urodziła się w najludniejszym stanie Uttar Prades, w którym w ostatniej dekadzie przybyły 33 mln ludzi. Władze stanu ogłosiły już wcześniej, że 7-miliardowy człowiek urodzi się właśnie tam - napisał "Washington Post" w połowie października.
Nargis według władz Indii również jest mieszkańcem Ziemi nr 7 mld
W dwóch rosyjskich regionach, na Kamczatce i w Kaliningradzie też ogłoszono narodziny 7-miliardowego dziecka.
Na Kamczatce mały Aleksander urodził się o godzinie 0.19 czasu lokalnego (17. 19 czasu polskiego). Chłopiec urodzony w Kaliningradzie ma na imię Piotr i przyszedł na świat o godzinie 0.2 czasu polskiego.
W Japonii tokijskie biuro Funduszu Ludnościowego ONZ obiecało, że każdemu dziecku urodzonemu w poniedziałek wyda certyfikat głoszący, że jest "jednym z 7-miliardowych niemowląt". Fundusz poprosił też rodziny poniedziałkowych noworodków, by przedstawili swe plany dotyczące tego "co zrobią dla swych dzieci i dla przyszłości świata".
Akcja ta jest częścią programu Funduszu Ludnościowego, który ma uzmysłowić opinii publicznej jak wiele wyzwań wiąże się z szybkim wzrostem demograficznym.
Choć narodziny zawsze są powodem do radości, w tym wypadku nieco innego zdania jest obecny sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon. Podkreśla on, że gwałtowny wzrost populacji oznacza więcej głodujących i chorujących osób. Dlatego też nowo narodzona obywatelka świata nie mogła liczyć na pamiątkowe zdjęcie z urzędnikiem. Tak jak miało to miejsce w 1999 roku, kiedy narodziny sześciomiliardowego dziecka świętował ówczesny sekretarz generalny, Kofi Annan. Symbolicznie wybrano na niego chłopczyka z Bośni, który dziś żyje w ubóstwie.
Wyż demograficzny w krajach słabo rozwiniętych doprowadzi do tego, że do 2050 r. nasza populacja zwiększy się jeszcze o 2,3 mld, czyli o tyle, ilu ludzi mieszkało na Ziemi w 1950 roku. Według prognoz, w 2100 r. Ziemię będzie zamieszkiwało 10,1 mld ludzi. Dla porównania, 300 lat wcześniej był to "tylko" miliard.
7312761
1