Jak podał NaszDziennik.pl, tylko w pierwszym półroczu 2014 r. liczba zakładów pracy chronionej spadła o 10 procent.
Malejąca liczba zakładów pracy chronionej oznacza zmniejszanie szans na pracę dla osób z większym stopniem niepełnosprawności.
Od kwietnia br. obowiązują przepisy dotyczące ograniczenia dopłat do wynagrodzenia niepełnosprawnych zatrudnionych w tego typu firmach, minimalnie za to podniesiono subsydia za zatrudnianie niepełnosprawnych na otwartym rynku. Uwzględnione w ustawie okołobudżetowej na ten rok zmiany wprowadziły zmniejszenie tych dopłat aż o blisko 30 procent. Jednocześnie zrównano dofinansowanie, jakie do wynagrodzenia niepełnosprawnego otrzymują pracodawcy na otwartym rynku pracy i ci operujący na rynku jako zakłady pracy chronionej. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Niepełnosprawni stali się dla pracodawców „mniej opłacalni”.
W efekcie liczba zakładów pracy chronionej się zmniejszyła. Na koniec czerwca br. taki status posiadało 1334 pracodawców wobec 1416 na koniec minionego roku. Zdaniem Bogdana Rzońcy (PiS), rząd poszukuje różnych forteli, aby likwidować miejsca pracy w zakładach pracy chronionej, a preferowanie otwartego rynku pracy jest dla chcących pracować niepełnosprawnych niebezpieczne. – W ciągu 7 lat funkcjonowania koalicji PO – PSL zlikwidowano około 900 zakładów pracy chronionej. Są to bardzo ważne miejsca pracy dla osób niepełnosprawnych, ponieważ ten rynek chroniony daje im pewne gwarancje pracy, ale także opieki medycznej i rehabilitacji, czego nie ma na otwartym rynku – stwierdził Rzońca. Jak zaznaczył, tylko w tym roku w wyniku obniżenia o blisko 30 proc. subsydiów do miejsc pracy dla niepełnosprawnych Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych „zaoszczędził” około 370 milionów złotych.
Choć na otwartym rynku pracy zanotowano przyrost zatrudnienia pracowników z orzeczeniami o niepełnosprawności – na co zapewne miał wpływ wzrost subsydiów dla pracodawców z tego rynku za ich zatrudnianie, czy też fakt, że pracodawcy działający do tej pory na rynku chronionym rezygnowali ze statusu zakładów pracy chronionej, utrzymując przynajmniej częściowo zatrudnienie niepełnosprawnych – to według posła PiS, bynajmniej nie mamy do czynienia z wyrównywaniem szans na znalezienie pracy. – Czy dużą szansę na podjęcie pracy na otwartym rynku pracy mają osoby na wózku inwalidzkim? Nasze informacje są takie, że tak nie jest. W zakładach pracy chronionej mogły pracować osoby z większym stopniem niepełnosprawności, natomiast na otwartym rynku pracy preferuje się osoby z lekką niepełnosprawnością. Następuje proces wykluczania społecznego osób z większymi deficytami fizycznymi – zauważył Rzońca.
Jeszcze na koniec 2007 roku funkcjonowało 2230 zakładów pracy chronionej, które na etatach zatrudniały 184 tys. niepełnosprawnych. Obecnie 1334 takich zakładów zatrudnia niespełna 149 tys. niepełnosprawnych pracowników.
.png)
Zaloguj przez Facebook
