Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Na krzakach nie ma owoców

5 stycznia 2016
Na krajowym rynku brakuje porzeczek. Już wiadomo, że zbiory czerwonych odmian będą o ponad połowę niższe, a w przypadku czarnej porzeczki straty sięgają na niektórych plantacjach nawet 90 procent. I dlatego w hurcie za te owoce trzeba zapłacić nawet 10 zł za kilogram. To rekord od wielu lat.

W 2010 roku, jak podał Główny Urząd Statystyczny, łączne zbiory porzeczek wyniosły niespełna 191 tys. ton, z czego na porzeczkę czarną przypadało około 147,5 tys. ton (Polska jest w tym względzie absolutnym liderem w UE, bo od nas pochodzi ponad połowa unijnych czarnych porzeczek, bardziej cenionych na rynku i poszukiwanych od czerwonych). Ale część ekspertów kwestionowała wyliczenia GUS, twierdząc, że produkcja czarnej porzeczki nie przekroczyła 120 tys. ton. Tak czy inaczej w tym roku nie uda się naszym plantatorom osiągnąć nawet tego wyniku. GUS niedawno szacował, że produkcja tych owoców wyniesie 80 tys. ton, ale już np. prof. Stanisław Pluta z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach uważa, że wiarygodne są szacunki mówiące o 60 tys. ton. To niedobra informacja dla przetwórców, bo będą mieli mało surowca do produkcji soków czy dżemów. Profesor Pluta dodaje, że w całej UE zbiory czarnych porzeczek mogą nie przekroczyć 100 tys. ton.
Rolnicy nie mogą być zadowoleni, bo chyba wszyscy ponieśli mniejsze lub większe straty w uprawach. Na niektórych plantacjach zbiory będą nawet o 90 proc. niższe od ubiegłorocznych. O sukcesie mogą mówić już ci, którzy odnotowali straty na poziomie "tylko" 50-60 procent. Rolnicy twierdzą, że najbardziej owocom tym zaszkodziły majowe przymrozki. W rezultacie, gdy w poprzednich sezonach z najbardziej towarowych plantacji zbierano 10-12 ton czarnych porzeczek z hektara, w tym roku mogą one często nie przekroczyć 1-2 ton (w przypadku czerwonej z dobrze prowadzonej uprawy można było zebrać nawet 20 ton owoców). W czerwcu i lipcu pogoda też nie rozpieszczała rolników, więc nie ma się co dziwić, że z wielu regionów dochodziły sygnały, iż w tym samym czasie dojrzewały wcześniejsze i późniejsze odmiany porzeczek. Dlatego i producenci owoców, i przetwórcy z niepokojem obserwują sytuację na rynku, bo porzeczek zwyczajnie brakuje. - Nie wiem, czy uda nam się kupić połowę tego, co w poprzednim roku - mówi Artur Lutomski, współwłaściciel firmy skupującej owoce. - Dzwonimy z obowiązku do plantatorów, ale ci z żalem rozkładają ręce, że porzeczki im wymarzły i nie mają nic do sprzedania. W pierwszej kolejności muszą bowiem wywiązać się z umów kontraktacyjnych z przetwórniami, a i z tym mają problemy - tłumaczy Lutomski.

Jest drogo
Pewną rekompensatą dla plantatorów za niskie plony są dość wysokie ceny skupu porzeczek. Przetwórnie płacą za czarne odmiany nawet powyżej 5 zł za kilogram (czerwone są o ponad połowę tańsze). Bardzo drogie są także owoce deserowe oferowane w hurcie przez rolników. I tak na przykład za kilogram porzeczki czarnej na giełdzie rolnej w Białymstoku trzeba zapłacić od 8 do 9,50 zł, a w Rzeszowie ten sam kilogram kosztuje "tylko" 7 złotych. Ale na wielu giełdach brakuje tych owoców i handlowcy muszą się zadowolić czerwoną porzeczką, tak jak w Broniszach pod Warszawą, gdzie kilogram owoców kosztuje od 8 do 10 złotych. Dla porównania, czerwone porzeczki w Białymstoku są sprzedawane przez producentów "tylko" po 6-6,50 zł. - Ceny są rzeczywiście bardzo dobre, ale tylko część rolników z tego skorzysta - wyjaśnia Marek Borowiecki, doradca rolny. - Co z tego, że ceny skupu mogą być nawet dwa razy wyższe niż przed rokiem, skoro straty w produkcji są tak duże, że porzeczka musiałaby kosztować jeszcze co najmniej dwa razy tyle, co teraz, aby zarobili tyle, co przed rokiem - wyjaśnia.
Bo na towarowych plantacjach sporo wydaje się np. na środki ochrony roślin (może to być kwota ponad 1000 zł na 1 ha) czy też inwestuje w kombajny do zbioru owoców i inne maszyny. Na takie zaś zakupy często zaciągane były kredyty, które rolnicy planowali spłacać z dochodów uzyskanych ze sprzedaży owoców. Teraz, gdy porzeczek zabrakło, takie biznesplany mogą okazać się już nieaktualne.
Taka sytuacja odbije się także na cenach przetworów owocowych. Przetwórnie mają niewielkie zapasy porzeczek z poprzedniego roku, a ponieważ zbiory tegoroczne są kiepskie, to muszą praktycznie kupić wszystko, co tylko zaoferują im rolnicy, i ceny skupu na pewno będą wysokie do końca sezonu. W tej sytuacji zostaną podniesione także ceny soków, dżemów czy innych produktów, do wyrobu których używa się porzeczek. Polacy lubią np. pić soki porzeczkowe, za które już teraz płaci się najwięcej na rynku, a niedługo mogą być jeszcze droższe.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę