Ptak_Waw_CTR_2024
Green Gas Poland

Na kieszeń rolnika

3 grudnia 2015
Od lat 90. jesteśmy w Polsce świadkami dynamicznego rozwoju rynku komercyjnych ubezpieczeń na życie. Stanowi on istotne uzupełnienie podstawowej ochrony oferowanej przez państwowe zakłady ZUS i KRUS. W 2011 r. liczba zawartych polis różnorodnych ubezpieczeń życiowych osiągnęła ilość prawie 22 mln sztuk. Ta wręcz zawrotna liczba może sugerować, iż Polacy dość powszechnie korzystają z tego dodatkowego zabezpieczenia. Niestety, nie wszystkie grupy zawodowe są w jednakowym stopniu beneficjentami tych możliwości. Okazuje się, iż rolnicy należą do zbiorowości, które dość rzadko zawierają ubezpieczenia życiowe.
Jakie są tego przyczyny? Podstawową barierą uniemożliwiającą upowszechnienie ubezpieczeń życiowych na wsi jest ich cena. Przeciętna roczna składka tego ubezpieczenia przekracza 1 tys. zł. Nie jest to kwota, na jaką mógłby pozwolić sobie przeciętny polski rolnik. Ubezpieczyciele prześcigają się w agresywnej reklamie. Popularnym stało się podawanie przez agentów ubezpieczeniowych składki w przeliczeniu na jeden dzień, tak aby złagodzić wrażenie drożyzny. Czar pryska od razu, gdy pomnożymy tą „niewielką” składkę przez liczbę dni w roku. Pomimo dość ostrej konkurencji kilkudziesięciu zakładów ubezpieczeń funkcjonujących na tym rynku ceny produktów nie spadły. Ubezpieczyciele skupiają się na segmentach ludzi zamożnych i średniozamożnych. Kolejną przeszkodą w popularyzacji „życiówki” na wsi jest specyfika tej branży. Dochody rolników podlegają wahaniom i są nieregularne. Ubezpieczalnie preferują natomiast osoby o stałych dochodach, gdyż właśnie w systemie miesięcznym pobierane jest większość składek. Wszystko to sprawiło, że jak do tej pory nie widać było na polskim rynku produktów życiowych skierowanych specjalnie dla rolników i mogących sprostać ich oczekiwaniom oraz możliwościom finansowym.
Małe zainteresowanie komercyjnych zakładów ubezpieczeń segmentem rolnictwa może być zrekompensowane ofertą spółdzielczości ubezpieczeniowej, bliżej związanej i lepiej rozumiejącej potrzeby tego środowiska. Inicjatywę upowszechnienia ubezpieczeń życiowych na wsi podjął TUW MACIF ŻYCIE. Przez ostatnie 2 lata prowadzono badania wśród rolników Małopolski i Podkarpacia dotyczące ich potrzeb ubezpieczeniowych oraz realnych możliwości zapłaty składki. Miało to na celu wyodrębnienie najbardziej pożądanych przez klientów rodzajów ubezpieczeń oraz oszacowanie akceptowalnej dla obu stron ceny. Okazało się, iż rolnicy najbardziej zainteresowani byli zabezpieczeniem rodziny na wypadek śmierci oraz dodatkowym, nawet skromnym, zabezpieczeniem emerytalnym. Skonstruowano dwa produkty zgodne z wnioskami płynącymi z długotrwałych badań rynku. Składkę ubezpieczeniową dostosowano do portfela potencjalnego klienta, a nie odwrotnie. Dlatego przeliczając ją na dni, to już grosze, a nie złotówki. Zaproponowano niezbędną rolnikom ochronę ubezpieczeniową za minimalną składkę. Obecnie trwa pilotaż wprowadzający produkty na rynek. Autorzy pomysłu dotarcia z ubezpieczeniami życiowymi „pod strzechy” są pozytywnie zaskoczeni.  Rosnąca sprzedaż wskazuje, że rolnicy zaakceptowali tę propozycję.
Paweł Augustyn


POWIĄZANE

Siedem do dziewięciu na dziesięć nowych kombajnów zamawianych przez farmerów w W...

Już nie odmrożony VAT, lecz susza i jej skutki będą w najbliższych miesiącach je...

Tak dobrych wiadomości jak dziś, e-petrol.pl nie miał od roku - z najnowszego ba...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę