- Edukacja dzieci, godna emerytura i nowe mieszkanie – oto najważniejsze cele na które rodacy chcą długoterminowo oszczędzać. Co ciekawe obawa przed tzw. „czarną godziną”, czyli niespodziewane wydatki, motywuje do odkładania bieżących dochodów tylko 18,5 proc. z nas - wynika z badania Deutsche Bank PBC zrealizowanego przez Instytut Homo Homini.
Zmieniają się nasze oszczędnościowe priorytety - cel czysto konsumpcyjny, np. nowy samochód wskazuje dziś jedynie 5,5 proc. badanych, podczas gdy kiedyś był to jeden z naszych głównych priorytetów. Obecnie odkłada się pieniądze z bardziej długofalową perspektywą – deklaruje to już ponad połowa Polaków.
W ocenie badaczy, w tym roku będziemy chcieli zwiększyć swe oszczędności i myśleć o nich bardziej długofalowo. To spora zmiana w porównaniu z lutym 2011 roku, kiedy niewiele ponad 5 proc. osób przebadanych na zlecenie Deutsche Banku zamierzało samemu gromadzić pieniądze na starość. - Dziś dostatnia emerytura jest drugim najbardziej popularnym celem, na który warto według Polaków oszczędzać – została wskazana przez ponad 20 proc. z nas. Zdecydowanie najbardziej skłonni jesteśmy mobilizować się w zarządzaniu domowym budżetem z myślą o przyszłości dzieci – napisali badacze.
W ocenie Wioletty Kociszewskiej z Departamentu Centrum Inwestycyjne Deutsche Bank PBC wyniki sondażu pokazują coraz bardziej zdroworozsądkowe podejście naszego społeczeństwa do planowania finansowego. – Większość z nas doskonale zdaje sobie sprawę z wagi dobrej edukacji, która zapewnia dzieciom lepszy start w dorosłe życie. A mając taki jasny i wartościowy cel tym łatwiej jest zmobilizować się do oszczędzania na bieżąco – tłumaczy Kociszewska.
Warto podkreślić również i to, że ankietowani w badaniu mieszkańcy wsi coraz większą uwagę przywiązują do edukacji. Ten cel wskazało 45 proc. z nich, prawie dwukrotnie więcej niż w całej badanej populacji. Za to w dużych miastach dwukrotnie częściej niż średnia dla całego badania popularne jest oszczędzanie na emeryturę (41 proc. wskazań).
Eksperci z zadowoleniem przyjmują fakt, że ponad 20 proc. Polaków zgadza się z tym, że warto oszczędzać na dostatnią przyszłość. W ich ocenie jest to m.in. efekt debaty na temat reformy emerytalnej. – Najwyraźniej coraz bardziej trafiają do nas apele ze strony ekonomistów i polityków nakłaniające do samodzielnego odkładania pieniędzy. Ważne jednak, aby upowszechniać wiedzę na temat produktów finansowych dedykowanych dla takich długofalowych celów, bo sama lokata w banku nie jest jeszcze wystarczającym zabezpieczeniem na bardziej odległą przyszłość. Istotne jest, aby Polacy nie poprzestawali na chęciach, ale też faktycznie oszczędzali zgodnie z oczekiwaniami wobec przyszłych zysków i profilem ryzyka – mówi Kociszewska. I w jej ocenie trend ten może się rozwijać, bo sprzyjać mu będzie pojawienie się w 2012 roku nowych produktów takich jak Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE), czy poszerzenie ofert instytucji finansowych o nowe rozwiązania emerytalne.
Kolejnym niezwykle ważnym celem mobilizującym do oszczędzania jest zakup własnego mieszkania. Marcin Krasoń z Open Finance ocenia, że znacząca świadomość konieczności oszczędzania na „własne m” może się łączyć z trwającą od kilku miesięcy debatą na temat malejącej dostępności kredytów hipotecznych. A to dlatego, że po „wprowadzeniu najnowszych regulacji KNF osobom osiągającym niższe dochody o kredyt jest zdecydowanie trudniej. A odpowiedniej wysokości wkład własny może mieć pozytywny wpływ na poziom zdolności kredytowej, a co za tym idzie decyzję banku”.
Mieszkanie to biznes i bezpieczeństwo – zdaniem Polaków nieruchomości to najbardziej lukratywna inwestycja (uważa tak aż 40 proc. respondentów).
I jeszcze jedna ciekawostka – okazuje się, że w przypadku planów finansowych nie jesteśmy pesymistami. - Oszczędzanie na „czarną godzinę” to dopiero 4. najczęściej wskazywana odpowiedź. Niespodziewanych wydatków zdecydowanie bardziej obawiają się kobiety (38 proc. wskazań) niż mężczyźni (tylko 17 proc.). Skłonność do oszczędzania na ten cel rośnie też z wiekiem - tę odpowiedź najczęściej wybierały osoby w wieku 55 – 65 lat, oraz osoby powyżej 65 roku życia. Najczęściej „czarną godzinę” wybierali respondenci z wykształceniem podstawowym (67 proc.). Z kolei najmłodsi najczęściej wskazywali nowe mieszkanie (40 proc.) oraz - zdecydowanie częściej niż średnia dla całej badanej grupy - nowy samochód (20 proc. w porównaniu z 5,5 proc.) – wynika z badania.
Co oczywiste, o swoją przyszłość częściej martwią się osoby mające najniższe dochody – to oni najchętniej odkładają pieniądze na niespodziewane wydatki. Osiągający wyższe dochody są za to bardziej skłonni do samodzielnego oszczędzania na emeryturę i do zainwestowania oszczędności w dobrą edukację swoich dzieci. - Na pytanie czy aktualnie oszczędzają na któryś z tych celów pozytywnie odpowiedziało 53,3 proc. badanych. Nieco częściej pozytywnie odpowiadali panowie (58 proc. w porównaniu z 48 proc.). I o ile na fakt oszczędzania ma wpływ poziom wykształcenia (58 proc. pozytywnych odpowiedzi w grupie respondentów z wykształceniem wyższym i tylko 27 proc. w grupie z wykształceniem podstawowym), o tyle nie ma tak prostej zależności jeśli chodzi o miejsce zamieszkania – twierdzą badacze. Oszczędza bowiem na to 55 proc. mieszkańców wsi, 53 proc. mieszkańców średnich miast i 58 proc. mieszkańców miast największych. Wyjątkiem są tu tylko mieszkańcy małych miejscowości z 43 proc. pozytywnych odpowiedzi.
Podsumowując wyniki badań Wioletta Kociszewska twierdzi, że jako społeczeństwo zaczynamy coraz częściej myśleć i poważniej o oszczędzaniu. - Oznacza, że dojrzeliśmy do poważnego myślenia o przyszłości - zarówno swoich dzieci, jak i swojej, w okresie emerytury. I aby móc nadal cieszyć się stabilną sytuacją finansową, będziemy musieli w znacznej mierze zapewnić ją sobie sami - dodaje.
7791186
1