Coraz więcej ptaków ginie z rąk myśliwych - alarmuje Adam Wajrak w "Gazecie Wyborczej". Zabijane są już nie tylko myszołowy i jastrzębie. Strzela sie także do rzadkich gatunków orłów.
Od 1999 ich populacja zmniejszyła się prawie o połowę. Sytuacja jest poważna. W lutym zeszłego roku wszczęto dochodzenie w sprawie postrzelenia orła bielika. Jednak z powodu braku dostatecznych dowodów w większości przypadków prokuratura umarza śledztwo w tego typu sprawach. Szansa na wykrycie i ukaranie sprawcy jest nikła. Zdaniem sekretarza Komitetu Ochrony Orłów mamy do czynienia z czyszczeniem terenów łowieckich. Te, traktowane przez myśliwych jak szkodniki, ptaki drapieżne znajdują się pod ochroną od 1976 roku.