Prace nad nowelizacją ustawy o paszach muszą zdecydowanie przyspieszyć. Tego domagają się rolnicy i przedsiębiorcy, którym zależy na możliwości stosowania pasz genetycznie modyfikowanych w żywieniu zwierząt. Jeśli do przerwy wakacyjnej Sejm nie zdoła uchwalić poprawek, w pierwszej kolejności zdrożeje żywność – ostrzegają producenci.
Obawy hodowców i producentów pasz stają się coraz bardziej uzasadnione. 25 lipca Sejm będzie pracował po raz ostatni. Potem posłowie wyjadą na długą przerwę wakacyjną. W tym czasie o ile wcześniej nie zmienią prawa, w połowie sierpnia wejdzie w życie ustawa, która sparaliżuje produkcję zwierzęcą w Polsce, bo zakaże stosowania pasz, w których znajdują się komponenty genetycznie modyfikowane.
Zdrożeje pasza i automatycznie żywność z niej wyprodukowana. Na półkach sklepowych najprawdopodobniej pojawi się wówczas tańsze mięso z Zachodu, powstałe ze zwierząt karmionych GMO.
Tadeusz Blicharski, Polski Związek Producentów i Hodowców Trzody Chlewnej „Polsus”: rozróżnić tego mięsa się nie da. Nie ma żadnych śladów, w tym mięsie, że zwierzęta były żywione tymi paszami.
A to dobiłoby nie tylko przemysł paszowy ale prawie wszystkich hodowców trzody chlewnej i drobiu. Dlatego od miesięcy przedstawiciele związków branżowych, zabiegają tam gdzie się tylko da o uchwalenie poprawek do ustawy, które opóźnią jej obowiązywanie. Na razie jednak opóźnia się jej przyjęcie a to zaczyna poważnie niepokoić, bo wkrótce posłowie pojadą na wakacje.
Maciej Tomaszewicz, Izba Zbożowo-Paszowa: w tej chwili każdy dzień zwłoki to dzień stracony.
Już w najbliższy piątek posłowie zajmą się poprawką do ustawy o paszach. Wiadomo też, że nie będzie to łatwe. O ile zwolenników jej uchwalenia w parlamencie nie brakuje, to problem może stworzyć opinia Kancelarii Sejmu, która twierdzi, że zaproponowane poprawki, nie są zgodne z prawem unijnym.
9125302
1