Propozycje Krajowej Spółki Cukrowej (KSC) dotyczące zamknięcia cukrowni Lublin i Łapy zostaną ponownie przeanalizowane w Ministerstwie Skarbu Państwa (MSP) - poinformował we wtorek wiceminister skarbu Krzysztof Żuk
Podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, KSC przedstawiła kilka wariantów restrukturyzacji spółki w związku z koniecznością zredukowania produkcji cukru.
Konieczność zmniejszenia produkcji wynika z prowadzonej przez UE reformy rynku cukru, która zakłada, że do roku 2010 produkcja cukru w krajach Unii zostanie zmniejszona łącznie o 6 mln ton. Zachętą do redukcji produkcji są rekompensaty finansowe.
Pierwszy rok unijnej reformy zakończył się jednak niepowodzeniem, gdyż kraje zredukowały produkcję o ok. 2 mln ton. KE wprowadziła więc dodatkowe cięcia w roku gospodarczym 2007-2008, co w przypadku Polski oznacza zmniejszenie limitu produkcji cukru o 13,5 proc., czyli o ponad 220 tys. ton (w tym produkcji KSC o 91,2 tys. ton).
Według zarządu KSC, redukcja produkcji na poziomie 91,2 tys. ton cukru jest możliwa m.in. poprzez zamknięcie kolejnych cukrowni (jako najlepsze rozwiązanie spółka wskazuje zamknięcie zakładów w Lublinie i w Łapach) lub proporcjonalne zmniejszenie limitu produkcji we wszystkich cukrowniach (wariant uznany przez zarząd za najgorsze rozwiązanie).
Mariusz Kazimierczak z KSC poinformował, że zarząd opracowując program restrukturyzacji kierował się przede wszystkim możliwościami zachowania upraw i kosztami produkcji buraków cukrowych. Z analiz wynika, że najniższe plony (6,87 t/ha) z hektara uzyskuje się w rejonie cukrowni Łapy. Natomiast by uprawa była opłacalna plony powinny być na poziomie co najmniej 50 t/ha.
Taki poziom plonów jest możliwy w warunkach sprzyjających uprawie klimatycznie i glebowo. Według KSC, dobre tereny upraw są na Żuławach, Kujawach i w płd.-wsch. części Lubelszczyzny. Najgorsze warunki występują na Podlasiu, w Świętokrzyskim i na Mazowszu.
Kazimierczak dodał, że rolnicy z woj. lubelskiego złożyli najwięcej wniosków w ramach tzw. inicjatywy plantatorskiej, która umożliwia rolnikom dobrowolną rezygnację z uprawy buraków do wysokości 10 proc. limitu producenta w zamian za rekompensatę w wysokości 237,50 euro za każdą oddaną tonę cukru.
Zaznaczył, że w przypadku likwidacji cukrowni rolnicy otrzymają jeszcze wyższe rekompensaty - ok. 300 euro/t, co pokrywa 10-letni dochód bezpośredni plantatora.
Argumenty KSC spotkały się z krytyką ze strony obecnych na posiedzeniu komisji przedstawicieli załogi cukrowni Łapy i Lublin oraz plantatorów i organów samorządowych.
Ich zdaniem, likwidacja cukrowni Łapy to zachwianie rozwoju gospodarczego Podlasia, pogorszenie struktury zasiewów, wzrost bezrobocia. Natomiast zamknięcie cukrowni Lublin oznacza pozbycie się jednego z najlepszych zakładów w regionie i nie tłumaczy się względami ekonomicznymi.
Resort skarbu, który nadzoruje spółkę, nie wyraził swojej opinii o propozycjach KSC. Żuk obiecał, że ministerstwo ponownie przeanalizuje zasadność decyzji o likwidacji zakładów Łapy i Lublin. Żuk zapewnił, że przy podejmowaniu decyzji resort będzie się kierował rachunkiem ekonomicznym.
Prezes KSC Krzysztof Kowa zapowiedział, że niezależnie od końcowych decyzji, spółka już teraz musi rozpocząć konsultacje w sprawie zamknięcia cukrowni. Ostateczny wniosek w redukcji produkcji cukru musi wpłynąć do Agencji Rynku Rolnego do końca stycznia.
6841116
1