Krajowa Spółka Cukrowa (KSC) nie będzie mogła funkcjonować po 2008 r. jeśli jej koszty działalności nie zostaną ograniczone, nawet o 55 proc. - poinformował w środę wiceminister Skarbu Państwa Paweł Piotrowski.
"Zakładamy, że do 2008 roku w spółce przestanie pracować 10 cukrowni. W 2006 roku planujemy wyłączyć z produkcji 5 cukrowni: Częstocice, Mała Wieś, Ostrowy, Tuczno i Wożuczyn" - powiedział Piotrowski podczas obrad senackiej komisji rolnictwa i ochrony środowiska.
Wyjaśnił, że konieczna jest koncentracja produkcji, aby poprzez wzrost przerobu dobowego buraków cukrowych i wydłużenie kampanii w cukrowniach znacząco obniżyć jednostkowe koszty produkcji.
W działającej od trzech lat Krajowej Spółce Cukrowej przeprowadzana jest restrukturyzacja. "Spółka nie posiada silnego wsparcia kapitałowego, którego źródłem dla zagranicznych konkurentów w Polsce są ich macierzyste koncerny, stąd już od początku sytuacja spółki jest bardzo trudna. Utrzymanie się na rynku wymaga dalszych drastycznych działań restrukturyzacyjnych" - powiedział Piotrowski.
Wiceminister powiedział też, że założenia restrukturyzacyjne w spółce mogą zostać zagrożone przez unijną reformę rynku cukru. Cena cukru zostanie zredukowana o 36 proc. do 404,4 euro za tonę w 2009/2010 r.
Obecni na posiedzeniu komisji związkowcy z cukrowni powoływali się też na styczniowy raportu Najwyższej Izby Kontroli. Izba pozytywnie ocenia powstanie samej KSC. Zwróciła jednak uwagę, że powstała ona w niekorzystnym momencie tj. w czasie, gdy znacznie pogorszyła się kondycja ekonomiczno-finansowa cukrowni. Rzutowało to na możliwości jej funkcjonowania na wspólnotowym rynku.
Senator Mirosław Adamczak (Samoobrona) zwrócił się do ministra skarbu z prośbą o rozważnie możliwości odwołania zarządu spółki. "Zarząd jest niekompetentny. Restrukturyzacja została źle przeprowadzona" - powiedział w środę Adamczak podczas obrad senackiej komisji.
Podkreślił, że trzeba poprawić kondycję KSC. "A wy panowie tego nie zapewnicie" - powiedział senator zwracając się do zarządu spółki.
Elżbieta Miziołek z komitetu protestacyjnego cukrowni Ostrowy (jednej przeznaczonych do zamknięcia - PAP) zażądała w imieniu pracowników cukrowni, aby zarząd spółki oraz resorty skarbu i rolnictwa zrewidowali plan restrukturyzacji i umożliwili dywersyfikację produkcji. "Nie przyjmujemy do wiadomości faktu, że nasz zakład będzie zamknięty" - dodała.
Wiceminister SP wyjaśnił, że istnieje możliwość złagodzenia skutków restrukturyzacji poprzez uruchomienie alternatywnej działalności gospodarczej w cukrowniach. Wśród propozycji znalazły się m.in. produkcja folii, recycling opon i samochodów, serwis odzieży roboczej, produkcja kostki brukowej, słodyczy oraz biodiesla i bioetanolu.
Obecni na posiedzeniu komisji przedstawiciele związków zawodowych proponują, aby wygaszanie cukrowni przebiegało z płynnym przejściem na produkcję biokomponentów. Nie wyobrażają sobie możliwości produkcji w dawnej cukrowni np. odzieży.
Na początku maja zarząd KSC zawarł z Komisją Zakładową NSZZ Solidarność Krajowej Spółki Cukrowej Polski Cukier SA i Federacją Związków Zawodowych Pracowników Przemysłu Cukrowniczego (OPZZ) porozumienie w sprawie wdrożenia kompleksowych działań osłonowych dla pracowników.
Jak powiedział w środę PAP prezes KSC Krzysztof Kowa, "programy przewidujące zarówno świadczenia finansowe, jak i pomoc w znalezieniu nowego zatrudnienia, mają złagodzić skutki głębokiej restrukturyzacji spółki będącej efektem m.in. decyzji Unii Europejskiej o wprowadzeniu już od tego roku radykalnej reformy unijnego rynku cukru".