30 stycznia 2009 r. w gmachu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z odbyło się pierwsze spotkanie grupy eksperckiej, której zadaniem ma być przygotowanie dokładnej specyfikacji dla zarejestrowanego na poziomie unijnym oznaczenia geograficznego „Polska Wódka”. Dzięki zapobiegliwości negocjatorów z MRiRW w Traktacie Akcesyjnym Polska zapewniła sobie zapis o ochronie tego niezwykle cennego dla Polski oznaczenia geograficznego.
Teraz pora na praktyczne wykorzystanie tego atutu przez polski przemysł spirytusowy i sektor gorzelnictwa rolniczego. Niedawno przyjęte unijne rozporządzenie nr 110/2008 z dnia 15 stycznia 2008 r. nakłada na producentów wyrobów spirytusowych obowiązek zwiększenia stopnia dokładności wewnętrznych procedur, ze szczególnym uwzględnieniem kontroli surowca rolnego użytego do produkcji destylatu. Oznacza to konieczność wdrożenia przez cały sektor, począwszy od gorzelni aż po zakłady spirytusowe, wspólnego systemu śledzenia procesu produkcji, a więc wewnętrznej kontroli płodów rolnych, spirytusu surowego, rektyfikowanego, aż wreszcie finalnych napojów spirytusowych.
Pracom grupy eksperckiej patronuje Departament Rynków Rolnych na czele z zastępcą dyrektora ds. oznaczeń geograficznych panem Dariuszem Goszczyńskim. Pierwszemu posiedzeniu przewodniczył pan Krzysztof Potocki, naczelnik Wydziału Wyrobów Winiarskich i Napojów Spirytusowych. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele wszystkich liczących się reprezentacji branżowych sektora wyrobów spirytusowych i sektora gorzelnictwa rolniczego, oraz przedstawiciel Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, organu odpowiedzialnego za kontrolę w omawianym obszarze. Jak podkreślił na wstępie przedstawiciel MRiRW spotkania mają mieć charakter roboczy, ich rezultatem ma być przygotowanie założeń, a następnie propozycji tzw. specyfikacji „Polskiej Wódki”. Celem pierwszego inaugurującego spotkania miała być wszechstronna wymiana poglądów i to z pewnością się udało. Co więcej: bardzo konkretne wypowiedzi uczestników dyskusji wskazują, że krystalizuje się konsensus co do strategii, jaką należałoby przyjąć przy definiowaniu „Polskiej Wódki”.
Jedną z podstawowych kwestii jest ustalenie tzw. „bazy surowcowej”, to znaczy określenie z jakich gatunków produktów rolnych „Polska Wódka” może być produkowana. Szeroka definicja zapisana w Traktacie Akcesyjnym mówi, że mogą to być zboża lub ziemniaki. Uczestnicy dyskusji zwrócili uwagę, że do zbóż, oprócz żyta, pszenicy, czy jęczmienia, zaliczamy również kukurydzę. Kukurydza należy obecnie do najpopularniejszych upraw na ziarno w Polsce. Stanowi ona atrakcyjny, bo stosunkowo tani, surowiec do produkcji destylatu rolniczego. Z drugiej strony jednak gatunek ten nie ma nic wspólnego z tradycją polskiej wódki, gdyż ta od stuleci była produkowana głównie z żyta i pszenicy.
Innym dylematem, który pojawił się w trakcie spotkania, było pytanie, czy definicję „Polskiej Wódki” należy zawęzić tylko do kategorii wódek „czystych”, czy potraktować ją szerzej i włączyć do niej również wódki „smakowe” (należy do nich np. Żubrówka). Zwracano uwagę, że objęcie definicją tylko wódek czystych będzie nawiązaniem do najbardziej tradycyjnej wódki produkowanej w Polsce od stuleci. Z drugiej strony posiadanie przez polski przemysł spirytusowy dość sporej grupy cenionych marek wódek tzw. gatunkowych uzasadniałoby rozszerzenie definicji „Polskiej Wódki” o tę kategorię. Oba kierunki wydają się mieć swoje plusy i minusy, więc dyskusja zapewne jeszcze potrwa, choć po pierwszym spotkaniu można odnieść wrażenie, że zwycięży raczej definicja obejmująca obie kategorie.
Co do jednego członkowie grupy eksperckiej byli zgodni: prace nad specyfikacją i definicją „Polskiej Wódki” powinny pójść w takim kierunku, aby powstała norma możliwie „wyśrubowana”, aby utrzymać i wzmocnić nie tylko jakość wciąż jeszcze słynnej w świecie naszej wódki, ale także uczynić z niej produkt silnie wyróżniający się na tle mocnych trunków z innych krajów.
Przewodniczący spotkaniu pan Krzysztof Potocki zaproponował na koniec, aby przemyślenie wypowiedzianych poglądów i pomysłów stało się swego rodzaju „pracą domową” dla ekspertów, tak by kolejne spotkanie umożliwiło określenie ram i kierunków prac szczegółowych nad definicją „Polskiej Wódki”.
Poprzednia informacja dotyczą tego wątku na naszym portalu:
http://www.ppr.pl/artykul.php?id=152007
8220237
1