We Wspólnej Polityce Rolnej lepiej już było. Po 2013 roku także naszych gospodarzy czeka zaciskanie pasa - podaje serwis pomorska.pl.
- Oby walcząc o pieniądze na politykę spójności nie oddać w ofierze Wspólnej Polityki Rolnej - mówi poseł Eugeniusz Kłopotek. - Niestety nawet przedstawiciele polskiego rządu nie mówią w tej sprawie jednym głosem. Przykład? Wypowiedź minister Elżbiety Bieńkowskiej, która opowiada się za tym, żeby mniej zajmować się WPR, a bardziej polityką spójności. Takie rozbieżne sygnały płynące z Polski, tylko nam szkodzą. Musimy walczyć także o pierwszy filar, czyli płatności obszarowe.
Jego zdaniem trzeba walczyć o to, by dorównać do średniej unijnej przypadającej na hektar. - Biorąc pod uwagę pierwszy i drugi filar, to brakuje nam już tylko około 30 euro na hektar - dodaje Kłopotek.
– Nasz cel to odejście od historycznych tytułów do płatności - powiedział niedawno Stanisław Kalemba, minister rolnictwa. - Troskę o takie równe warunki w nowej perspektywie budżetowej UE widać również podczas rozmów z rolnikami, którzy zainteresowani są nie tylko płatnościami bezpośrednimi, lecz także środkami na nowe inwestycje.
- Trzeba odejść także od historycznego plonu - dodaje Kłopotek. - Jednak opór może być duży, bo w krajach starej Unii już się pourządzali i teraz niechętnie będą się dzielić z pozostałymi krajami.
- Przez kilka lat byliśmy usypiani przez ministra Marka Sawickiego, który zapewniał, że tworzy w Unii koalicje, załatwia, uzgadnia... - mówi Jan K. Ardanowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - A okazało się, że nic nie zostało uzgodnione!
- Niestety zanosi się na cięcia także we Wspólnej Polityce Rolnej - uważa Tadeusz Zwiefka, europoseł. - Ale kryzys jest przejściowy. Trzeba zagwarantować możliwość renegocjacji jeszcze przed końcem 2020 roku.
9023135
1